A: Spójrzcie na mnie! Dużo pracuję, mało jem. Jestem silny i sprawny.
B: Ale brudzisz jak świnia! I już przyłapali Cię na zamiataniu Twoich brudów pod dywan. Jesteś tak nadęty, że zaraz pękniesz! Ja mam podniebienie wybredniejsze, ale nie puszczam takich smrodliwych bąków.
C: Ale żresz strasznie dużo i niepotrzebnie. A ja wiem, że w jedności siła. Mam brata, który pomoże mi odzyskać to co zgubię. I wesprze mnie wtedy, gdy sobie nie radzę, abym nie musiał marnować sił niepotrzebnie.
D: A ja nie rozumiem, Twego brata, czemu Cię ciąga ze sobą. Ja radzę sobie doskonale sam, bez niepotrzebnego towarzystwa.
Proszę zidentyfikować rozmówców.
B: Ale brudzisz jak świnia! I już przyłapali Cię na zamiataniu Twoich brudów pod dywan. Jesteś tak nadęty, że zaraz pękniesz! Ja mam podniebienie wybredniejsze, ale nie puszczam takich smrodliwych bąków.
C: Ale żresz strasznie dużo i niepotrzebnie. A ja wiem, że w jedności siła. Mam brata, który pomoże mi odzyskać to co zgubię. I wesprze mnie wtedy, gdy sobie nie radzę, abym nie musiał marnować sił niepotrzebnie.
D: A ja nie rozumiem, Twego brata, czemu Cię ciąga ze sobą. Ja radzę sobie doskonale sam, bez niepotrzebnego towarzystwa.
Proszę zidentyfikować rozmówców.
