Kmat
a) utrzymuje spójność i wiarygodność narracji o konieczności przeprowadzenia wyborów w późniejszym terminie
b) odmawia podjęcia rywalizacji na skrajnie niekorzystnych dla siebie warunkach tj. w sytuacji, gdy Duda ma nie tylko praktyczny monopol na prowadzenie kampanii wyborczej, ale i otrzymuje czasową premię „narodowo-mobilizacyjną” jednocześnie nie zamykając sobie drogi do podjęcia starcia w późniejszym terminie na warunkach bardziej dla siebie korzystnych
c) umożliwia sobie polityczne zagospodarowanie i wykorzystanie spodziewanej niskiej frekwencji, która w przypadku startu w majowym terminie byłaby dla niej wyłącznie obciążeniem
d) otwiera swojej formacji drogę do kwestionowania społecznej legitymacji Dudy, zwłaszcza jeśli ten wygra przy rekordowo niskiej frekwencji (koroprezydent na tronie z czaszek
), co w przypadku, gdyby Kidawa w majowych wyborach jednak wystartowała nie byłoby już możliwe
e) umożliwia sobie zdyskontowanie ewentualnej decyzji obozu władzy o przełożeniu terminu wyborów
f) i wreszcie last but not least robi w końcu coś co choćby i od biedy, ale jednak można nazwać przejęciem inicjatywy i próbą narzucenia własnych warunków gry
Reasumując – z wielu powodów (w tym również zawinionych) Platforma ma dziś słabe karty, ale akurat w tym przypadku zagrała nimi na tyle dobrze na ile jest to możliwe.
Cytat:Pytanie, w co gra Kidawa, przecież ten list o bojkocie wyborów to walkower. Zapewne ona konkretnie w nic, bo jest za głupia. Widzę dwa scenariusze:Bez względu na to kto jest faktycznym autorem decyzji o zawieszeniu kampanii Kidawy, to w obecnych okolicznościach jest to tak dla niej, jak i dal jej zaplecza politycznego najrozsądniejsza z możliwych decyzji. Rezygnując ze startu w majowym terminie i nawołując do jego bojkotu Kidawa:
1) Walnęła babola z głupoty, czy spękała i usiłuje nawiać jak Cimoszewicz.
2) Budka stwierdził, że koszty wizerunkowe trzymania Kidawy w grze są większe niż zyski i postanowił zdjąć ją z szachownicy.
a) utrzymuje spójność i wiarygodność narracji o konieczności przeprowadzenia wyborów w późniejszym terminie
b) odmawia podjęcia rywalizacji na skrajnie niekorzystnych dla siebie warunkach tj. w sytuacji, gdy Duda ma nie tylko praktyczny monopol na prowadzenie kampanii wyborczej, ale i otrzymuje czasową premię „narodowo-mobilizacyjną” jednocześnie nie zamykając sobie drogi do podjęcia starcia w późniejszym terminie na warunkach bardziej dla siebie korzystnych
c) umożliwia sobie polityczne zagospodarowanie i wykorzystanie spodziewanej niskiej frekwencji, która w przypadku startu w majowym terminie byłaby dla niej wyłącznie obciążeniem
d) otwiera swojej formacji drogę do kwestionowania społecznej legitymacji Dudy, zwłaszcza jeśli ten wygra przy rekordowo niskiej frekwencji (koroprezydent na tronie z czaszek
), co w przypadku, gdyby Kidawa w majowych wyborach jednak wystartowała nie byłoby już możliwee) umożliwia sobie zdyskontowanie ewentualnej decyzji obozu władzy o przełożeniu terminu wyborów
f) i wreszcie last but not least robi w końcu coś co choćby i od biedy, ale jednak można nazwać przejęciem inicjatywy i próbą narzucenia własnych warunków gry
Reasumując – z wielu powodów (w tym również zawinionych) Platforma ma dziś słabe karty, ale akurat w tym przypadku zagrała nimi na tyle dobrze na ile jest to możliwe.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.

