Gawain napisał(a): Czyli w sumie ten wariant brytyjski nie jest taki głupi. Stresstest na początku, zwiększenie zbiorowej odporności a później ostre wypłaszczanie krzywej zachorowań. Jak ma się ludność w dużych ośrodkach to to może zdać egzamin bo koszty ponosi się krótko nawet jeżeli są na początku większe. Jak nie dopuszczą do przegrzania służby zdrowia to wygrywają ekonomicznie.
W sumie Iselin to napisała, ale pozwolę sobie powtórzyć. Wykres ten pokazuje zaletę LD nad DN. Gdyż ponieważ albowiem ta przerywana linia to właśnie krytyczna strefa "przegrzania służby zdrowia". Oznacza to, że w szczytowym momencie tylko połowa respiratorów będzie dostępna dla ludzi wymagających ratowania. Tak jak we Włoszech, w Hiszpanii, we Francji. Tam lekarz decyduje, żeby nie podłączać pod respirator 80-latków, bo niestety zbyt wielu młodzików zaraziło się na corona-party, a mają większe szanse na przeżycie. A staruszkom podajemy morfinę, żeby nie bolało. Dopóki morfiny starczy.
Natomiast być może strategia DN istotnie wygrywa ekonomicznie, mimo strat. Nie trzeba płacić wielkich odszkodowań za zakazy pracy. Kasom rentowym ulży. Sytuacja na rynku mieszkaniowym poprawi się od razu, nadmiar pustostanów ma wpływ na cenę. No i w czasie, jak fabryki samochodów w Niemczech stoją, Anglicy dalej produkują na świat. A funt się kręci.
Pytanie jest, na ile w demokracji taka taktyka spotka się z wyrozumiałością wyborców. W końcu nie podejrzewam brytolów o aż tak zimną krew, żeby śmierć bliskich po nich tak po prostu spłynęła.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

