freeman napisał(a): O tym która strategia jest lepsza decyduje cel jaki chcemy osiągnąć i koszty jakie gotowi jesteśmy ponieść.
O, następny się znalazł do wyceniania cudzego życia. Weź się nie odzywaj w ten sposób antychrześcijaninie.
Niedawno zostałem przekonany, że nie ma co liczyć na łagodniejszy scenariusz, i z każdym dniem przekonuję się o tym (doniesienia o ewakuacjach oddziałów, zakażeniach pośród personelu w kolejnych szpitalach, bardzo opóźnionych wynikach testów oraz raportowaniu, kolejnych zakazach które jutro zostaną ogłoszone), a tu widzę, że niektórzy nadal go wypatrują.
Lepiej zacznijmy robić improwizowane maski. Serio. A potem trzeba się przygotować na ekonomiczną depresję. Ciekawe jak długo, ale recesja potrwa pewnie kilka kwartałów. Jesteście już gotowi na inflację rzędu kilkunastu procent?
Nie ma co się przejmować zachowaniem Dudy. Ten człowiek jest upośledzony i po prostu robi co mu każą robić. Inaczej nie potrafi. Jeśli w maju ogłoszą go prezydentem to po prostu trzeba będzie, po wygaszeniu epidemii, pojechać masowo do Warszawy i pionka zdjąć ze stołka.
Jeśli w Niemczech przyrost spowalnia, to potwierdzenie znalazłaby strategia masowych testów i śledzenia źródła zarazka. Moglibyśmy też domniemywać, że udało im się wyłapać większość nosicieli, co dałoby nam około 1% śmiertelność. Dodając do tego nosicieli utajonych o łagodnych objawach w odsetku 0,5*wykrytych, otrzymujemy około 0,6% zgonów. Jeśli jest na poziomie grypy, to mamy w cholerę dużo (kilkaset tysięcy w samych DE) niezdiagnozowanych. A to oznaczałoby, że epidemia w DE jest daleka od wygaśnięcia.
Na przykładzie Niemiec widać też jak duża dynamika jest w UK, USA itd. W USA już pewnie jest blisko 1 mln nosicieli (zależy od ww. opcji).
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

