cobras napisał(a): Przecież to libkowe mokre sny. "Macie kasę i sami się leczcie i edukujcie, państwo na to będzie mniej wydawać, więc korzystajcie z instytucji prywatnych".Otóż to. Tym bardziej nie mogę zrozumieć, czemu cweliki z Razemu się tak brędzlują nad tym socjalkorwinizmem.
ZaKotem napisał(a): No bo ja jestem lewolibkiem, więc rozumiem oba punkty widzenia.Praktycznie całość tego co przewinęło się przez KE i KO to jakieś wariacje lewolibków. Wolny rynek+usługowa funkcja państwa+nie rozjebta budżetu.
ZaKotem napisał(a): Chociaż dla ultrasów obu wyznań jestem zdrayca i łaydak.Ultrasów obu wyznań jest sumarycznie pewnie mniej niż 5%. Jedyną sensowną strategią jest tu olanie ciepłą żółtą strugą. I z pewnych względów można się zastanawiać, czy to faktycznie libki/lewaki, czy tylko im się wydaje.
ZaKotem napisał(a): Myślę, że dzięki PiSowi właśnie libki z lewakami mocno się zbliżyły, na tyle, że ewentualna przyszła koalicja nie będzie wcale egzotyczna.Czyli koalicja kogo z kim? PO-SLD-PSL nie byłaby egzotyczna nigdy, bo to tylko różne frakcje lewolibków.
ZaKotem napisał(a): Pierwsi zauważyli, że zwijanie się państwa wcale nie zwiększa wolności, tylko burdel, a drudzy, że państwowe centralnie sterowanie redystrybucją dóbr nie tworzy tęczowego społeczeństwa jednorożców, tylko stado łowiecek.Kija tam. Lewolibki wiedziały to od zawsze, a ultrasi nie zajarzyli do dzisiaj.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

