Gawain napisał(a): Wychodzę z założenia, że zanim gruby schudnie, chudy padnie i trzymam się z daleka od regionalnych walut. Podzieliłem hajs na takie sektory, które uważam za wzrostowe i niskiego ryzyka strat. Jak na razie się sprawdza, ale brak polskiej gotówki jednak dokucza trochę, natomiast po porównaniu wydatków widzę, że te 10% wzrosły ceny tego co uznaję za podstawę egzystencji. I to mnie właśnie skłania do niskiego limitu złotówek. Dwa ostatnie miesiące są straszne pod tym względem.
Ale trzymasz to na lokatach walutowych, kontach walutowych czy jak? Bo raczej pewnie nie fizycznie w gotówce.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

