kmat napisał(a): Cholera, głupia sprawa, ale jednym z ograniczeń, jakie należałoby po rozmrożeniu gospodarki jest zakaz chodzenia do kościoła. Póki epidemia nie wygaśnie, to to będzie jedno z największych zagrożeń w grupie wysokiego ryzyka.
Tu też można to stopniować. Np. dostosować liczbę wiernych do wielkości kościoła. Są kościoły w których 100 osób będzie niewidoczne i są takie w których 20 to będzie tłum. A księża niech zwiększą liczbę mszy. Bo istnieje ryzyko, że część osób z grupy ryzyka jednak bez tego zwariuje i zaczną robić jakieś lewe msze w podziemiu czy odmawiać grupowo różańce w mieszkaniach
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

