Sofeicz napisał(a): Powiedzmy to szczerze, prawdopodobieństwo zakażenia w naszej chacie ze skraja jest mniejsze niż zranienie orzechem kokosowym, a śmierci mniejsze niż porwanie przez reptalian.
A mi się wydaje, że ten wirus całkiem szybko się rozprzestrzenia. Już trzy osoby znam z pozytywnym wynikiem. Znajoma, jej chłopak i jego matka - kobieta przed 60-tką, szpitalna sprzątaczka, która przywlekła zarazę z roboty do domu. Na szczęście wszystkie trzy osoby mają wyłącznie lekkie objawy.
DziadBorowy napisał(a): Tak jak napisałeś, jak na razie dramaty chorych i sceny z respiratorami najmocniej przemawiają do wyobraźni - ale takich małych dramatów z utratą środków do życia jest coraz więcej.
Choćbym miał stracić narzędzia, mieszkanie, pracę, samochód to i tak nie byłby to dramat porównywalny do stracenia przez kogoś życia. Dobytek zawsze można próbować odbudować, a nawet jeśli się nie uda to i tak zawsze w jakimś stopniu można odbić się od materialnego dna. Zawsze to lepiej niż umrzeć dusząc się w męczarniach, pod respiratorem, w samotności. Te dwa rodzaje dramatów nie są sobie równe.
DziadBorowy napisał(a): Rozmawiałem bratem, pracuje u typowego mikroprzedsiębiorcy. Gość ma dwie firmy na rozwój jednej wziął niedawno kredyt. I dupa. Co najlepsze gość ma zlecenia na usługi praktycznie do końca roku. Ale przez epidemię, zakaz przemieszczania od dwóch tygodni praktycznie nikt nie odbiera wykonanych zleceń. I kasy zwyczajnie nie ma a bank chce kolejną ratę kredytu.
No a co z tą gównotarczą antykryzysową? Nie może się ten gościu dogadać z bankiem co do wakacji kredytowych?
W ogóle działa już ta tarcza? Mam znajomą, która ma fajną chałupę, ale na kredyt. Dzwoniła do banku, żeby przełożyć na później spłatę rat, a bank jej pokazał fakju i powiedział, że na razie nie mają żadnych tego typu wytycznych i wszystko jest po staremu.
Sofeicz napisał(a): Nie wiem, jak uciągnę dalej swój interes, bo na razie jest chujówka. Ratuje mnie żona, bo ma skromną emeryturę.
Ja to bym chciał, żeby za parę miechów, po wygaśnięciu epidemii, wprowadzono jakieś udogodnienia dla mikrojanuszy, przedsiębiorców wyklętych, żebyśmy mogli rozhuśtać na nowo swoje działalności. Jakieś niższe ZUSy czy cuś w ten deseń.
USA idzie na rekord - 1826 trupów
Francja rozkręca się bardziej niż Włochy - 1417 trupów
Same Włochy i Hiszpania chyba się powoli coraz bardziej uspokajają. Albo po prostu stare dziadki im się skończyły i już nie ma komu umierać.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

