Zakładam, że Kim Dzong Dzwong całymi dniami rżnący w gry komputerowe stanowi w politycznym światku wyjątek.
A poważniej, to pomysł o inspirowaniu polityków zaczerpnąłem z wywiadu z jednym naszym emerytowanym agentem, co pracował w ambasadzie w Rosji, no i mu emeryturę pisiory obcięli, bo zaczynał karierę w poprzednim ustroju. Nie pamiętam kompletnie nazwiska; na złOnecie to chyba wisiało.
A poważniej, to pomysł o inspirowaniu polityków zaczerpnąłem z wywiadu z jednym naszym emerytowanym agentem, co pracował w ambasadzie w Rosji, no i mu emeryturę pisiory obcięli, bo zaczynał karierę w poprzednim ustroju. Nie pamiętam kompletnie nazwiska; na złOnecie to chyba wisiało.
