ZaKotem napisał(a): O to właśnie chodzi. Wtedy z obu stron będziesz wygrany. Załóżmy że kompulsywnie zajadam słodycze, ale jednocześnie wykształciłem sobie moralność "postu" tak silną, że potrzeba postu również jest kompulsywna. W takim wypadku
- jeśli zjem ciastko, to jednocześnie podążam za swoim instynktem jedzenia ciastek, ale zwalczam swoją obsesyjną potrzebę ascezy
- jeśli nie zjadam ciastka, wtedy zwalczam potrzebę słodyczy, ale podążam za potrzebą postu, żebym się poczuł lepszy moralnie.
W każdym przypadku, cokolwiek bym nie robił, jednocześnie jestem kompulsywny i antykompulsywny, zachowuję się instynktownie i powtrzymuję się od czegoś.
Haha, czytam sobie to znowu i dochodzę do wniosku że o to chodzi właśnie w zen ("Droga do Zen", Alan Watts).
To zaś mi przypomina wypowiedź Eckharta Tolle (może Ci się spodoba): "Mieszkałem z wieloma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami." (Eckhart Tolle - "Straznicy Istnienia")
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
May all beings be at ease.
May all beings be happy

