No to Angol będzie musiał znowu zasuwać, żeby sobie te bogactwa zrobić własnoręcznie, skoro mu odetną dostawy. Ale trzy posty wyżej była mowa o panowaniu - znaczy, że ma być jakiś skośnoooki pan i władać populacją wprost, a nie zza parawanu kupieckich sztuczek.
Natomiast odkładając na bok kwestie niewygód, jakich może doświadczać będzie rozwydrzone, niedorosłe białactwo - moim zdaniem dobrze jest, że nie ma cywilizacji globalnej jednej, ale jest ośrodków wiele, powiedzmy dwa (choć to mało). Bo cywilizacjom zdarza się zaliczać upadki. I dla ludzkości jako takiej dobrze by było, że gdyby białactwo właśnie upadło w wieki ciemnej dekonstrukcji i innych modnych bzdur, to znalazłyby się jakieś żółtki z drugiego końca świata, gotowe do przejęcia pałeczki i ciągnięcia rozwoju gatunku dalej, bez jakiegoś globalnego przestoju.
Natomiast odkładając na bok kwestie niewygód, jakich może doświadczać będzie rozwydrzone, niedorosłe białactwo - moim zdaniem dobrze jest, że nie ma cywilizacji globalnej jednej, ale jest ośrodków wiele, powiedzmy dwa (choć to mało). Bo cywilizacjom zdarza się zaliczać upadki. I dla ludzkości jako takiej dobrze by było, że gdyby białactwo właśnie upadło w wieki ciemnej dekonstrukcji i innych modnych bzdur, to znalazłyby się jakieś żółtki z drugiego końca świata, gotowe do przejęcia pałeczki i ciągnięcia rozwoju gatunku dalej, bez jakiegoś globalnego przestoju.
