lumberjack napisał(a): Szkoda, że myśmy się dali wykorzystać i zamiast dbać o swoje, to teraz każdy jeden bardziej ogarnięty i wykwalifikowany Polak pracuje dla jakiejś zachodniej korpo zamiast dla polskiej korpo, której po prostu nie ma. A ja bym chciał, żeby to polskie prywatne firmy wykupywały, a nie żeby były wykupywane. Albo żeby Pudliszki wykupiły Heinza, a nie na odwrót i żeby świat należał do Pudliszek. Albo Kotlina 
Polskie firmy nie mogą stać się korpo, bo jak tylko firma osiągnie taką wielkość, że zaczyna być konieczne tworzenie hierarchii służbowej, okazuje się, że szef ma nagle mnóstwo krewnych-i-znajomych, którzy potrzebują posady menedżera. Firma zarządzana przez krewnych-i-znajomych zaczyna być żałosna i każdy bardziej ogarnięty i wykwalifikowany Polak ucieka z niej do zachodniej korpo, a pełna nieogarniętych i niewykwalifikowanych pracowników firma upada lub zostaje wykupiona przez zachodnie korpo. Polscy przedsiębiorcy są spoko, kiedy chodzi o firmę zatrudniającą kilkudziesięciu ludzi, których może ogarnąć sam właściciel. Ale nie umieją tworzyć
nienaturalnych, bo opartych na kompetencjach, a nie związkach osobistych, struktur, podobnie jak Arabowie, Afrykanie czy Romowie. No dobra, nie jest aż tak źle. Ale jednak wciąż gorzej niż w antyrodzinnych, atomistycznych społeczeństwach Zgniłego Zachodu.
Cytat:No, to jest dobry argument za Chinami. Jeśli tylko nie będą próbowały modyfikować naszych demokracji, to nie widzę problemu. Jeśli już to właśnie tylko tego bym się obawiał, bo skoro demokratyczne USA nigdy nie miały problemów z tym, żeby w jakimś państwie wesprzeć albo zainstalować marionetkowe dyktatury, to tym bardziej komunistyczne Chiny mogą okazać się pod tym względem groźne. To moja jedyna obawa.
Ale niestety bardzo realna. I to wcale nie chodzi o jakieś podstołowe wspieranie dyktatorstwa przez chińskich
polityków. Chińscy
biznesmeni, którzy przyjdą wykupić europejską firmę, są przyzwyczajeni do pewnej formy stosunków biznesu z władzą i w niej czują się doskonale, bo się od dziecka dostosowali. Dlatego, kierując się zwykłą apolityczną żądzą zysku, będą wspierać pisowców, bo w stosunkach z tak rządzącą władzą mają doświadczenie - i tym samym przewagę nad np. Austriakami, z ich głupawym zachodnim "ale panie, przecież takie prawo jest".