zefciu napisał(a): Ale przecież Chrystus nie jest w tej opresji, by Go ratować. On z tej opresji się wydostał własnymi siłami. Zatem taka mniszka, która wielbi mężczyznę, który wiele przeszedł, by jej pomóc, ale ostatecznie wyszedł zwycięsko jest całkiem normalną kobietą.Rzecz w tym, że mistyczki katolickie (bo nie wiem, jak z prawosławnymi) właśnie często wyrażają szczególnie silne emocje w związku z cierpieniem Chrystusa - a jeśli chodzi o jego zmartwychwstanie, no to dobra, fajnie że zmartwychwstał. Ale za to jak przedtem cierpiał, rany Boskie, ja wam mówię, zaraz ze szczegółami opowiem, tylko zgaście świece. Takie teksty jak Modlitwa do pięciu ran Chrystusa moim zdaniem wyrażają nie tyle współczucie, co fascynację bólem. Może nie w ścisłym sensie erotyczną, ale na pewno mocno ekscytującą. To jest naprawdę... dziwne, a naczytałem się sporo tekstów o podobnym wydźwięku, niemal wszystkie autorstwa kobiet. Rozumiem, że interpretacja takich poezji może być w zasadzie niemal dowolna, ale nic nie poradzę, że mnie akurat jednoznacznie tak się kojarzy.
|
Znaczenie ofiary Chrystusa
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

