Lampart napisał(a): Co myślicie o medytacji? A może nawet praktykujecie medytację i możecie napisać jakie są wasze doświadczenia z medytacją?
Ten temat powstał z myślą o medytujących lub chcących się czegoś o medytacji dowiedzieć
O której medytacji? Takiej z paciorkami jak Drwal napisał czy innej?
lumberjack napisał(a): Kiedyś próbowałem medytować, ale to jest nudne i to bardzo. Podobnie jak różaniec i klepanie zdrowasiek. Najlepiej zająć umysł robotą.
Jest nudne. I nie dla każdego jest wskazana, i nie każdy rodzaj. Różaniec odpowiednio praktykowany to też medytacja, różne kontemplacje chrześcijańskie, ale do tego są potrzebne odpowiednie warunki i podejście. Medytacja podczas pracy też jest możliwa, ale nie każdej pracy i nie w każdych warunkach.
Rodica napisał(a): Jak chcesz być silny, niewzruszony, opanowany, kontrolować emocje to jest bardzo dobra, ale nie jest lekiem na frustracje i traumy. Bo niestety zamiast używać rozumu, żeby rozwiązać problemy, uczysz się wypierać negatywne myśli.
Medytacja nie powinna służyć do wypierania negatywnych myśli, tylko do akceptacji istnienia wrażeń jakie się pojawiają.
Rodica napisał(a): Samuraje dodatkowo oprócz medytacji uczyli się kaligrafii, poezji i właśnie po to, żeby pozostać wrażliwym emocjonalnie. Dlatego byli twardzi i elastyczni jednocześnie.
A do tego medytacja może służyć.
Lampart napisał(a): Kiedy jesteś na intensywnej praktyce, na której każdego dnia zachowuje się milczenie i medytuje po wiele godzin dziennie i rozbiegany umysł zacznie kombinować "ile jeszcze do końca sesji?", "Jak mi idzie" itp. a jeszcze gdzieś tam swędzi, nogi dretwieją., to to jest nie do zniesienia... Małpi umysł musi się poddać, a wtedy będzie bardziej gładko.
Takie przesiadywanie na siłę to zbędne umartwianie się. Praktykowanie oderwania od rzeczywistości.
Rodica napisał(a): Medytacja to obserwacja przeplywających przez umysł myśli. W ten sposób nie uświadomisz sobie jaka jest przyczyna ich pojawienia się. Możesz nauczyć się spokoju ale nie zrozumiesz co siedzi w twojej głowie.
Nie wiem dlaczego wypisujesz takie rzeczy, bo wygląda to jak pisanie dla sztuki, byle zaistnieć, a nie wynikające z większego zrozumienia czegoś.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.


