Lampart napisał(a): No nie mogę się z wami zgodzic. Budda miał luksusy, ale nie zapewniały mu szczęścia więc osobiście poszedł drogą najpierw ascezy a później środka...Ale przecież o tym właśnie pisze ZaKotem. Współczesny człowiek Zachodu również ma luksusy i również czasem odczuwa przesyt i brak szczęścia. Więc szuka tam, gdzie szukał tamten.
Inna sprawa, że Chrystus też nie głosił swojej Ewangelii w okresie biedy, ale wręcz przeciwnie – w czasie gospodarczej hossy, gdy jego naród dokonywał wielkich inwestycji. Nie mówiąc już o tym, że potem chrześcijaństwo się kształtowało w państwie dobrobytu, gdzie obywatele dostawali chleb za darmo. Akurat w warstwie praktycznej chrześcijaństwo i buddyzm są bardzo podobne.
