Rodica napisał(a): Chrześcijaństwo jest dla konserw. Konserwy to ludzie, którzy kochają wolny rynek i nienawidzą kultury, która on tworzy.
Przecież chrześcijaństwo istniało na długo zanim ktoś w ogóle wykoncypował sobie coś takiego jak „wolny rynek”! Pewne „zrośnięcie” chrześcijaństwa z wolnym rynkiem obserwujemy w świecie amerykańskiego protestantyzmu, gdzie istnieje moda na pozowanie z giwerą i Biblią na tle amerykańskiej flagi. U nas – w charakterze bezmyślnego naśladowania hameryki też się to widuje. Ale przecież ani Cesarstwo Rzymskie, ani Średniowieczna Europa (twory polityczne kluczowe dla ukształtowania się wschodniego i zachodniego chrześcijaństwa) nie były wolnorynkowe.
Cytat:Nienawidzą być może dlatego, że trudno się im przystosować do nowej rzeczywistości, która wymaga umiejętności humanistycznych, zdolności interpersonalnych, umiejętności współpracy.
Typowy konserwatysta to człowiek mrukliwy, niezadowolony i nadęty. 
No dobrze. Obraziłaś sobie publicznie chrześcijan. Ulżyło Ci chociaż od tego? To może teraz napisz coś na temat.
Cytat:Mówię na podstawie moich doświadczeń z konserwami, dzięki którym straciłam zdrowie psychiczne i wiarę w siebie.
Wybacz, droga
Rodico, ale jakoś nie widzę związku między moimi działaniami (choć zrobiłem w życiu wiele złego) a Twoim zdrowiem psychicznym. Zatem próba wpędzenia mnie w poczucie winy chyba Ci się nie uda.