Pytałem się koleżanki czy medytuje. Jej odpowiedź brzmiała tak:
- "Próbowałam ale to nie dla mnie, nie umiem tak o niczym nie myśleć".
Czyli pokutuje tu powszechne nieporozumienie, że podczas medytacji nie powinno być myśli.
Że powinna być próżnia w głowie.
Tymczasem one mogą być, ale nie należy ich łapać i trzymac. Ludzie traktują swoje myśli jak obiekty którymi jako podmioty manipulują. Otwieranie dłoni myśli to puszczanie myśli inaczej, nikt nie zgadł więc plusów nie będzie...
- "Próbowałam ale to nie dla mnie, nie umiem tak o niczym nie myśleć".
Czyli pokutuje tu powszechne nieporozumienie, że podczas medytacji nie powinno być myśli.
Że powinna być próżnia w głowie.
Tymczasem one mogą być, ale nie należy ich łapać i trzymac. Ludzie traktują swoje myśli jak obiekty którymi jako podmioty manipulują. Otwieranie dłoni myśli to puszczanie myśli inaczej, nikt nie zgadł więc plusów nie będzie...

