Dwa Litry Wody napisał(a): ErgoProxy
Po pierwsze - nawet gdyby Rzeczpospolita reformowała się małymi krokami i nigdy nie uchwalono by Konstytucji 3 maja, to jako naturalny sojusznik Bonapartego gdzieś tak między III a IV koalicją antyfrancuską wyrosłaby na śmiertelne zagrożenie dla każdego z trzech zaborców,
I zmiotła by Prusy z planszy razem z Napoleonem. Jedyne logiczne rozwiązanie dla systemu, w którym Francja byłaby silniejszą stroną. Poza tym trzeba pamiętać, że jeżeli rządziłby Poniatowski to echo postrewolucyjnej Francji i amerykańskiej walki o niepodległość zakwitałoby w Polsce coś a'la KEN i wolność, równość i braterstwo bo inaczej byłaby w historii i rewolucja Polska z kosami i Szelami od Poznania po Stanisławów. Napoleon zaś dążyłby do obsadzenia tronu polskiego i pruskiego przez siebie albo rodzinę, żeby podczas łojenia ruskich nie mieć pikelhauby z rozpędem celującej w dupę.
Cytat:zwłaszcza, że po siedemdziesiątym drugim z każdym miała rachunki do wyrównania. A że reformowałaby się nieśpieszno, to pewnie dalej byłaby jak postaw czerwonego sukna za które każdy mógł wedle uznania ciągnąć i wydzierać tak by mu na płaszcz starczyło. Toteż ciągnąłby i Paweł i Fryderyk i nawet Franciszek, długo, mocno i zapamiętale bo racja stanu i konieczność dziejowa. Koniec końców zostalibyśmy z gołymi dupami jak w dziewięćdziesiątym piątym. Owszem dziesięć lat później, ale za to bez wielkiego modernizacyjnego mitu z którego czerpiemy do dzisiaj.
Byłaby zmiana szybka, ale całkiem odmienna. Wzory opierałyby się na kodeksie napoleońskim i wojskowej modernizacji przy wymuszeniu zwiększenia podatków i oparciu głównych sił na piechocie pochodzenia chłopskiego. Inaczej Fryderyki by zadeptały wojsko polskie a Francja uwiklałaby się w wojnę na dwóch a może i trzech frontach. Samobójstwo przy sarmatyzmie reformowanym. Szlachta była wtedy gówno warta a cała władza skupiała się w garści kilku rodzin magnackich, które by sojusz racjonalnie przyklepały i się lubieżnie oblizywały na myśl o podboju cesarskimi rączkami Ukrainy i zniesieniem ceł pruskich. A może i by się w mariaże próbowali wkręcić z Cesarzem Francuzów.
Cytat:Po drugie – w Konstytucję 3 maja w warunkach zamachu stanu wprowadzano z grubsza po to by Rzeczypospolitej na sile despotyzmu wyrównać. mu w oko i chuj w dupę.
I bez konstytucji, ale z przegapieniem okazji do rozbiorów, by reformy przeszły. Nawet owiani złą sławą Wettinowie mieli zaplecze zajebiste, tylko jaj nie mieli jak Batory. Geopolityczny sojusz z Saksonią rozjebał by samodzielnie Prusy, Ruscy by się nie wtrącali a Austria ryzykując wojnę z Rzeplitą i Saksonią, żeby ratować Prusy... Najprędzej by się uwikłała w jakąś chucpę śląsko-czeską i by się taka Wiosna Ludów zaczęła, że w Europie despotyzmom wyskoczyłby wrzód na jesieni z dupy średniowiecza. Reformy to była resuscytacja polityczno-ekonomiczna. Ruscy na froncie z Turcją, Austria na wojnie z Francją i rozbiorów by nie było. Same Prusy gówno by zdziałały. A wyniki finansowe skarbu państwa plus nastroje rewolucyjne wymusiłyby przekupowanie chłopów w zamian za wojskowe przyuczenie do muszkietu. Bunty szlacheckie skończyły by się szałem Szeli na skalę kraju. Wolność osobistą zyskiwali by na raty mieszkańcy królewkich włości i magnatów z królewskiego stronnictwa a reszta zaraz potem, bo się wszyscy monarchowie i możni bali powtórki z Francji. Jeżeli nie na raz o małymi seriami w kilka lat by doszło do totalnej modernizacji. Bo jakby nie doszło to przyszedłby Napoleon i zamiast rachitycznego państewka przejąłby masę upadłościową po I RP, obwołał się Królem Rzeczpospolitej Obojga, a nawet Trojga Narodów. Poreformowałby z grubsza po trzeciomajowemu. Wpierdoliłby Prusy, żeby mu się w interesy w Rzeszy nie mieszały. I Ruszył wpierdalać Ruskim mając zasoby połowy Europy, z półtora miliona ludu do walki albo i lepiej i niosąc na sztandarach hasła wyzwalania od samodzierżawia i połączenia Ukrainy w całość. Już samo zniesienie pańszczyzny i siła jaka za nim stała plus możliwość stałej aprowizacji i braku niebezpieczeństwa za plecami nie wymusiły by wojny w zimie. A bez wojny w zimie to by UE powstała nieco wcześniej i nie wiem czy by się na Kaukazie skończyło.
Sebastian Flak

