Doszłam do wniosku, że szczęście to brak permanentnej frustracji. Przyczyny frustracji mogą być oczywiste i łatwe do zdiagnozowania np. brak pracy, pieniędzy, zdrowia jak i mniej oczywiste, trudne do wykrycia, trywialne i banalne np. skrzypiące drzwi, kapiący kran.
Natomiast łatwo można je wyeliminować. Dlatego nie ma uniwersalnej recepty a szczęście. Każdy przypadek jest indywidualny. Mnie na przykład permanentnie irytuje życie w konserwatymnym społeczeństwie, ale niewiele mogę z tym zrobić. Niestety, nie ma w Polsce protestantów z giwerami.
Natomiast łatwo można je wyeliminować. Dlatego nie ma uniwersalnej recepty a szczęście. Każdy przypadek jest indywidualny. Mnie na przykład permanentnie irytuje życie w konserwatymnym społeczeństwie, ale niewiele mogę z tym zrobić. Niestety, nie ma w Polsce protestantów z giwerami.
Rozsadziło mi antenę.

