Holendrzy sprawę przebadali i otwierają przedszkola i szkoły dla dzieci do 12 lat, bo:
Cytat:- Dzieci do lat 12 właściwie nie zarażają siebie nawzajem ani starszych osób. Mieliśmy tylko kilka potwierdzonych przypadków zakażenia u osób do lat 20 i były to zakażenia przez dorosłych, głównie przez domowników - mówi szef centrum chorób zakaźnych RIVM Jaap van Dissel. Van Dissel, profesor uniwersytetu w Lejdzie i najważniejszy doradca rządu w czasie pandemii, odpowiadał w środę razem z premierem na pytania holenderskich parlamentarzystów.Jednocześnie do września odwołali wszelkie zawody sportowe i utrzymują restrykcje w stosunku do dorosłych.
Tłumaczył, że RIVM przeprowadził różne badania dotyczące dzieci i koronawirusa, analizował też dane zbierane w innych krajach. W danych zbieranych od początku epidemii i przesyłanych do RIVM przez gminne ośrodki zdrowia nie było przypadku zakażenia innej osoby przez osobę do lat 18. Van Dissel mówił też m.in. o badaniu rozprzestrzeniania się wirusa w rodzinach. Badaniu, któremu do połowy kwietnia poddano 54 gospodarstwa domowe, łącznie 239 domowników.
Badanie jeszcze trwa, ale są już wstępne wyniki: - dzieci nie są roznosicielami wirusa w rodzinach. Jeśli się zakażają wirusem, to od dorosłych domowników, i przechodzą koronawirusa z dużo słabszymi objawami – mówił van Dissel, podkreślając: to nie dzieci przynoszą koronawirusa do domów.
– Tu mamy jasność co do kolejności zakażania: to dzieci łapały wirusa od dorosłych, a nie odwrotnie - mówił, uzasadniając otwarcie podstawówek. Przypadki zakażenia koronawirusem u osób do lat 18 to w Holandii tylko niespełna jeden procent wszystkich przypadków, mimo że ta grupa wiekowa to 22 procent populacji.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

