Cytat:Które?Czy to nieprawda, że chrześcijaństwo nakazuje wierzyć w rzeczy niepoparte rozumem.
Cytat:Nudny jesteś.Prawda generalnie jest nudna i monotonna.
Cytat:Starasz się zachowywać, jakbyś wierzył, czy wierzysz?Staram.
Cytat:Podobieństwo jak między tęsknotą za ukochaną osobą, a uzależnieniem od pornoli. Niby podobne, ale jednak nie do końcaJaką kochaną osobą? To jest wafel. Nie Jezus. Wafel. Jeśli już do czegoś porównywać Eucharystię to do masturbacji z wyobrażaniem sobie jako partnera dawno nieżyjącej postaci historycznej. To jest chore. Wiara w to, że wafel jest ciałem Jezusa (i to nawet nie kawałkiem jego ciała, nie, całym żywym Jezusa) to jeden z największych absurdów w historii ludzkości. Ta jedna rzecz absolutnie przekreśla chrześcijaństwo (a przynajmniej te odłamy, które wierzą w transsubstancję) jako "religię niesprzeczną z rozumem". Jeszcze do tego dochodzi obrzydliwy aspekt kanibalizmu. To jest jakaś bzdura kosmiczna, że księżom udało się wmówić ludziom, że ten absurdalny, idiotyczny akt to najpiękniejsza i najważniejsza rzecz na świecie. Pieprzyć wszystkie dokonania ludzkości, wszystkie poświęcenia, całą mądrość, odwagę, wszystko, najważniejsze żeby żreć wafle. I jeszcze różaniec odmawiać. I jeszcze straszenie, że masz obowiązek przyjmować, ale jak przyjmiesz niegodnie, to pójdziesz do piekła podwójnie. Nawet w czasach, gdy za katolicyzm bym się dał pokroić, komunia raz na jakiś czas była dla mnie przykrym obowiązkiem, potrafiłem jedynie myśleć o tym, że po drodze od konfesjonału miałem niewłaściwą myśl, więc pewnie komunia będzie niegodna, ale przyjąć i tak w końcu muszę i tak źle i tak niedobrze. Nie rozumiem, jak to może komuś dawać radość i szczęście.

