Czyli jeśli dobrze rozumiem, wg PiSiorskiego wynalazku wyborczego, mój głos na konkretnego kandydata, w podpisanej moimi danymi kopercie, będzie sobie podróżował przez PiSiorskie młyny wyborcze.
Tajność jak cholera.
Tajność jak cholera.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

