lumberjack napisał(a):Lampart napisał(a): 1. ZaKotem nie zdefiniował szczęścia jako dopaminy tylko jako zadowolenie z życia tak ogólnie o ile dobrze zrozumiałem.
ZaKotem napisał(a): Radość to nagły kop dopaminy, a szczęście to jej utrzymywanie się na ogólnie wysokim poziomie. Radość to "ale zajebiście!", a szczęście to "wszystko jest na swoim miejscu i takie, jak być powinno".
A rzeczywiscie, nawet nie zwróciłem uwagi, widocznie staram się skupiać na tym co nas łączy, a nie na tym co nas dzieli
Podpisywalem się tylko pod tym co zaczyna się od słowa "Radość" i za ten fragment dałem mu plusa.
To co przed tym to zbyt duże uproszczenie. Dopamina musi być w odpowiedniej równowadze względem innych neuroprzekaźników. Jej wysoki poziom w jednym ośrodku w mózgu może dawać zupełnie inne objawy niż jej wysoki poziom w innym, te same substancje dopaminowe mogą różnie działać na różnych ludzi choć jakieś podobieństwa zachowane oczywiście.
To pewnie nawet nie chodzi o samą dopaminę tylko o aktywność, o strukturę, sposób przetwarzania informacji, dopamina jest formą paliwa?
Nie wiem, ale takie uproszczenie, że wysoki poziom dopaminy to szczęście, jakoś do mnie nie przemawia.

