zefciu napisał(a):Żarłak napisał(a): A ja to postrzegam jak "błąd systemu", biorący się z ewolucyjnie rozwiniętego potencjału, który z powodu uwikłania w nadal funkcjonujące atawizmy mimo powstałej nadbudowy kulturowej prowadzi do tego co napisałeś. Czyli hacking (działanie "celowe" na poziomie nieuświadomionym) zamieniam na błąd, bo de facto nie wynika z procesów świadomych.Nie do końca. Uważasz, że osoba, której wytłumaczy się np. działanie euforyczne adrenaliny zrezygnuje z tego powodu z jazdy kolejką górską? Straci frajdę, dlatego, że zrozumie mechanizm? Nie wydaje mi się.
Dlatego nie rozumiem dlaczego hacking jest adekwatnym określeniem w sytuacji, gdy wiele rozgrywa się poza świadomymi decyzjami. Używałbym go kontekście np. działań socjo-/psychopatycznych podejmowanych celem osiągnięcia określonej korzyści, a wykorzystujących nieuświadomione mechanizmy. Chyba że mi wytłumaczysz dlaczego użalanie się nad sobą jest hackingiem.
Albo dobra, moja kwalifikacja jak "błąd" znajduje uznanie tylko w sytuacji, gdy obiekt dopuszcza się danego działania nieświadomie, a hackingiem będzie w sytuacji, gdy działanie będzie świadome.
Moment. "Hacking" po twojej stronie, a "błąd" wg mnie, dotyczy mechanizmów nieuświadomionych, ale też kontekstu relacji międzyludzkich. Przykład z kolejką górską dot. świadomie podejmowanego działania celem wymuszenia określonej reakcji organizmu.
Użalanie się nad sobą nie należy do tej samej kategorii. Wywołuje, pozornie, ten sam efekt - wydzielenie określonych hormonów - ale nie jest tym samym.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

