ZaKotem napisał
Tak dla nieidiotów, są dwie biologiczne płcie, a fenotypy mogą się mieszać. Może to być naturalne lub na skutek okoliczności, środowisko, poglądy etcet.. Tu trzeba się liczyć z negatywnymi skutkami. Idź na izbę porodową i sprawdź ilość płci tam obecnych. Manifesta non egent probatione.
Co ma ta interesująca historia do opisanej w WSJ sytuacji zamierzonych "zmiany" płci przez sportowców i wynikających z tego obecnie konfliktów? Nic.
Sofeicz napisał
- Sto lat temu każdy uznałby za absurd rozmowę o małżeństwie homoseksualnym (...)
- Dzisiaj ten, kto mu się sprzeciwia jest ekskomunikowany ze społeczeństwa.
BenedyktXVI
Wiesz co będzie z sto lat, czy zakładasz, że obecne wartości będą trwać wiecznie? Nie można wykluczyć wyprzedzenia epoki przez obecne dyskusje.
Problem polega na odwołaniu się do źródła amerykańskiego, nie polskiego. Najwyraźniej nie boją się poruszyć problemu, którego poruszanie uważasz za coś na kształt zacofania lub wstydu. (można mnie sprostować)
Rzeczywisty zaś problem tkwi w strachu przed zadawaniem pytań, właściwie odpowiedzi. Podawałem wcześniej o spadku The number of Americans 18 to 34 who are comfortable interacting with LGBTQ people slipped from 53% in 2017 to 45% in 2018 – the only age group to show a decline, according to the annual Accelerating Acceptance report. And that is down from 63% in 2016. Skoro to nastąpiło są tego jakieś przyczyny. Po za frazesami o "stereotypach", zwiększenia natężenia propagandy pro, nikt nie chce brać byka za rogi. Podobnie jak z przemocą mężczyzn wobec kobiet. Skoro rośnie, to jakie są tego przyczyny? Temat tabu, cisza, rozum śpi. Jeden i drugi przykład nie są aksjomatami, przecież lepiej zapobiegać, niż likwidować skutki. To wymaga stawiania pytań i udzielania odpowiedzi.
Nie byłoby z mojej strony rzeczą dobrą, ani właściwą pisanie dalej i przekonywanie kogokolwiek na siłę, tłuczenie tego samego przez kilka stron. Rzeczowa dyskusja pojawi się wraz ze śmiałością do zadawania pytań i samodzielnej oceny faktów.
Cytat:Tylko że nikt nie zastępuje. Oczywiście już zdanie "istnieją tylko dwie płcie" jest jawnie fałszywe, bo płeć to zespół wielu cech fenotypowych. Twierdzenie, że istnieją tylko dwie możliwe kombinacje kilkudziesięciu elementów jest dla każdego nieidioty sprzeczne z matematyką.Jak cie złapią za rękę, krzycz, że to nie twoja. W tym sensie tutaj - zaprzeczaj oczywistym faktom. Tyle tylko, że po za zaprzeczaniem dla samego zaprzeczania nic pod tym nie ma - pustka. Najwyraźniej autorzy przywołanego artykułu nie zaliczają się do nieidotów. Proponuje o tym wstrząsającym odkryciu zawiadomić WSJ.
Tak dla nieidiotów, są dwie biologiczne płcie, a fenotypy mogą się mieszać. Może to być naturalne lub na skutek okoliczności, środowisko, poglądy etcet.. Tu trzeba się liczyć z negatywnymi skutkami. Idź na izbę porodową i sprawdź ilość płci tam obecnych. Manifesta non egent probatione.
Cytat:No proszę, tak to w roku 1911, gdy przyszła na świat Stanisława Walasiewicz, jej rodzice i wszyscy znajomi byli tak otumanieni unijną ideologią, że uznali go za kobietę. W prawicowej "nauce" po prostu nie ma miejsca na obojnaków, no więc zwyczajnie ich nie ma i tyle. I nigdy nie było.
Co ma ta interesująca historia do opisanej w WSJ sytuacji zamierzonych "zmiany" płci przez sportowców i wynikających z tego obecnie konfliktów? Nic.
Sofeicz napisał
Cytat:XXI wiek już jakiś czas sobie hula, a my tu, biali, polscy murzyni, wymyślamy proch na nowo i uczymy się liczyć do dziesięciu.
Aż się wierzyć nie chce, że takie dyskusje są na porządku dziennym w przywiślańskim kraju
- Sto lat temu każdy uznałby za absurd rozmowę o małżeństwie homoseksualnym (...)
- Dzisiaj ten, kto mu się sprzeciwia jest ekskomunikowany ze społeczeństwa.
BenedyktXVI
Wiesz co będzie z sto lat, czy zakładasz, że obecne wartości będą trwać wiecznie? Nie można wykluczyć wyprzedzenia epoki przez obecne dyskusje.
Problem polega na odwołaniu się do źródła amerykańskiego, nie polskiego. Najwyraźniej nie boją się poruszyć problemu, którego poruszanie uważasz za coś na kształt zacofania lub wstydu. (można mnie sprostować)Rzeczywisty zaś problem tkwi w strachu przed zadawaniem pytań, właściwie odpowiedzi. Podawałem wcześniej o spadku The number of Americans 18 to 34 who are comfortable interacting with LGBTQ people slipped from 53% in 2017 to 45% in 2018 – the only age group to show a decline, according to the annual Accelerating Acceptance report. And that is down from 63% in 2016. Skoro to nastąpiło są tego jakieś przyczyny. Po za frazesami o "stereotypach", zwiększenia natężenia propagandy pro, nikt nie chce brać byka za rogi. Podobnie jak z przemocą mężczyzn wobec kobiet. Skoro rośnie, to jakie są tego przyczyny? Temat tabu, cisza, rozum śpi. Jeden i drugi przykład nie są aksjomatami, przecież lepiej zapobiegać, niż likwidować skutki. To wymaga stawiania pytań i udzielania odpowiedzi.
Nie byłoby z mojej strony rzeczą dobrą, ani właściwą pisanie dalej i przekonywanie kogokolwiek na siłę, tłuczenie tego samego przez kilka stron. Rzeczowa dyskusja pojawi się wraz ze śmiałością do zadawania pytań i samodzielnej oceny faktów.

