Ty sobie wymyśliłeś tę niezgodność.
PZPR i neo-PZPR mają swoje styczne punkty, a jeden z nich rozpowiadany jest ustami Kaczyńskiego, które mówią od zarania obalanej 3 republiki, że Polską rządzi układ. Kaczyński zaczął od tego, że uwłaszczył się na majątku PRL, ale gdy okazało się, że nie potrafi funkcjonować w nowej rzeczywistości, a jego pomysły intelektualne i możliwości towarzyskie nie pozwalają na odnoszenie sukcesów jakie sobie wyśnił, to stworzył sobie bajkę o układzie.
Po ostatnim pełnym przejęciu władzy ochoczo zaczął tworzyć swój układ, aby od teraz był on namacalny, a nie mityczny.
W PRL przez większość czasu nie było trybunału konstytucyjnego, a gdy powstał jego orzeczenia mógł odrzucać sejm, więc pierwszym za co się zabrał żoliborski Geppetto, to podporządkowanie TK w sposób, który podważy jego wiarygodność - on jest tchórzem (a do tego karłem moralnym i intelektualnym), dlatego działania które podejmuje, uzasadnia tym co mówią jego wrogowie - tak też wybrał sposób niszczenia sądu konstytucyjnego, który to dzięki sprawczości PiS, ale krytyce opozycji stał się niewiarygodny. Zupełnie jak instytucje w czasie PRL, które były podporządkowane woli partyjnego komitetu.
Znowu, kolejnym podobieństwem jest narracja. neo-PZPR, podobnie jak duchowa poprzedniczka, zrównuje interes narodu i państwa ze swoim własnym. Jeśli popierasz PiS to popierasz państwo i jesteś patriotą ("Tylko wrogowie Polski nie popierają PiS-u!")
Innym podobieństwem jest patologiczna działalność mediów publicznych, które oprócz niszczenia debaty publicznej i własnego wizerunku (a także państwa przy okazji) zostały zaangażowane, oczywiście, do wyprowadzania pieniędzy podatnika na konta związane z osobami z PiS. PiS przegłosował, a nędzna karykatura prezydenta podpisała, że te pisowskie łże-media dostaną finansowanie w wysokości 20% budżetu dla całej nauki w Polsce. Kpina. Zachwianie priorytetów (propaganda ważniejsza od rozwoju - budżet Polskiej Akademii Nauk to kilkadziesiąt milionów zł...) silna korelacja z PRL.
No i ci wszyscy misiewicze i pisiewicze. Karuzela stanowisk w różnorakich spółkach państwowych i samorządowych bardzo się rozpędziła za czasów PiS. Kradną póki jest co kraść.
PZPR i neo-PZPR mają swoje styczne punkty, a jeden z nich rozpowiadany jest ustami Kaczyńskiego, które mówią od zarania obalanej 3 republiki, że Polską rządzi układ. Kaczyński zaczął od tego, że uwłaszczył się na majątku PRL, ale gdy okazało się, że nie potrafi funkcjonować w nowej rzeczywistości, a jego pomysły intelektualne i możliwości towarzyskie nie pozwalają na odnoszenie sukcesów jakie sobie wyśnił, to stworzył sobie bajkę o układzie.
Po ostatnim pełnym przejęciu władzy ochoczo zaczął tworzyć swój układ, aby od teraz był on namacalny, a nie mityczny.
W PRL przez większość czasu nie było trybunału konstytucyjnego, a gdy powstał jego orzeczenia mógł odrzucać sejm, więc pierwszym za co się zabrał żoliborski Geppetto, to podporządkowanie TK w sposób, który podważy jego wiarygodność - on jest tchórzem (a do tego karłem moralnym i intelektualnym), dlatego działania które podejmuje, uzasadnia tym co mówią jego wrogowie - tak też wybrał sposób niszczenia sądu konstytucyjnego, który to dzięki sprawczości PiS, ale krytyce opozycji stał się niewiarygodny. Zupełnie jak instytucje w czasie PRL, które były podporządkowane woli partyjnego komitetu.
Znowu, kolejnym podobieństwem jest narracja. neo-PZPR, podobnie jak duchowa poprzedniczka, zrównuje interes narodu i państwa ze swoim własnym. Jeśli popierasz PiS to popierasz państwo i jesteś patriotą ("Tylko wrogowie Polski nie popierają PiS-u!")
Innym podobieństwem jest patologiczna działalność mediów publicznych, które oprócz niszczenia debaty publicznej i własnego wizerunku (a także państwa przy okazji) zostały zaangażowane, oczywiście, do wyprowadzania pieniędzy podatnika na konta związane z osobami z PiS. PiS przegłosował, a nędzna karykatura prezydenta podpisała, że te pisowskie łże-media dostaną finansowanie w wysokości 20% budżetu dla całej nauki w Polsce. Kpina. Zachwianie priorytetów (propaganda ważniejsza od rozwoju - budżet Polskiej Akademii Nauk to kilkadziesiąt milionów zł...) silna korelacja z PRL.
No i ci wszyscy misiewicze i pisiewicze. Karuzela stanowisk w różnorakich spółkach państwowych i samorządowych bardzo się rozpędziła za czasów PiS. Kradną póki jest co kraść.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

