Uwagi w zasadzie słuszne, ale mam jedno zastrzeżenie:
Zresztą - ujmę to w ten sposób. Gdyby przedłożyć kobiecie, że obcy mężczyźni mogą ją w miejscu publicznym obmacywać hurtowo i bez wstydu, to by się chyba postukała znacząco. Ale te wszystkie babskie dekolty, przykrótkie kurteczki, rurki dopasowane i tak dalej, pchane na ulicach facetom prosto w oczy, działają dokładnie na takiej właśnie zasadzie. Bo taka jest biologia rozrodu Homo sapiens, że samca się pobudza widokiem, a samicę przez dotyk. Więc jak długo traktujemy siebie nawzajem równo i poważnie, tak długo lumber może sobie seksistowsko pierdolić - chyba że różowe feministki zrozumieją wreszcie, że na końcu ich postulatów jest czador i burka, i to właśnie wdrożą.
zefciu napisał(a):osoby z całkiem racjonalnymi postulatami, żeby nie atakować autysty jazgotem, albo nie kazać słuchać kobietom seksistowskiego pieprzenia.Ostrożnie. Na jednym oddechu wymieniłeś przypadek człowieka upośledzonego i przypadek człowieka zdrowego - i w zasadzie nie bardzo wiadomo, jak wybrnąć z takiego porównania, żeby się nie przekonać na własnej skórze, że seksistowskie pierdolenie nie jest umiejętnością wyłącznie męską.
Zresztą - ujmę to w ten sposób. Gdyby przedłożyć kobiecie, że obcy mężczyźni mogą ją w miejscu publicznym obmacywać hurtowo i bez wstydu, to by się chyba postukała znacząco. Ale te wszystkie babskie dekolty, przykrótkie kurteczki, rurki dopasowane i tak dalej, pchane na ulicach facetom prosto w oczy, działają dokładnie na takiej właśnie zasadzie. Bo taka jest biologia rozrodu Homo sapiens, że samca się pobudza widokiem, a samicę przez dotyk. Więc jak długo traktujemy siebie nawzajem równo i poważnie, tak długo lumber może sobie seksistowsko pierdolić - chyba że różowe feministki zrozumieją wreszcie, że na końcu ich postulatów jest czador i burka, i to właśnie wdrożą.
