Dragula napisał(a): Baptiste, równie dobrze może być tak, że wrzucasz niepowiązane sprawy do jednego wora. Prostytucja to także problem handlu ludźmi, a jeśli chodzi o prawie gołe baby w tv, to powod moze byc zupelnie prozaiczny. W Polsce mozesz wylapac mandat za paradowanie w slipkach poza plażą (cholera wie czemu), może z jakiegoś podobnego powodu. Chyba większość państw reguluje dopuszczalny stopien nagości w sferze publicznej, a jeśli zakazuje się paradowania ludziom nago po ulicach a także rozwieszania billboardow z nagimi modelkami, to jest to po prostu konsekwencja
Znając ideologiczną nadbudowę (patriarchalizm i inne takie bla, bla, bla) tego typu postulatów wśród ruchów feministycznych-obecnych w kręgach lewicowych polityków wiem, że nie mieszam tylko porządkuję.
W dalszej części swojego wpisu próbujesz racjonalizować dane postulaty, tak jakbyś chciał mi powiedzieć, że lewica nie ma swojej ideologii, tyko kieruje się w swoich działaniach wyłącznie racjonalizmem i pragmatyzmem w celu realizacji powszechnie zrozumiałych stanów rzeczy. Dość idealistyczny obraz.
Karanie klientów prostytutek to radykalny (na tle innych krajów) sposób walki z przemocą i przymusem. Wyglądałoby na to, że patologię danej „branży” należy ukracać jej zwyczajną likwidacją. Mógłby z tego powstać ciekawy precedens, ale nie o tym rzecz.
Wydawać by się mogło, że ruchy starające się o wizerunek dbających o wolność i swobodę ekspresji (w szczególności seksualnej) będą w zamierzeniu jak najdalej stały od czepiania się bikini czy kupowania usług seksualnych. No ale właśnie rzecz w tym, że wcale takimi nie są, natomiast w zależności od nurtu obierają sobie grupy beneficjentów i dokonują wybiórczej reglamentacji wybranych swobód, wolności i praw tam gdzie im to w myśl poglądów pasuje.
Stąd mizoandryczna aktywistka feministyczna prędzej założy czador niż wejdzie w skórę Larry’ego Flinta.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
