EP stał się niczym soczewka objawiając stan lewicy, która coraz bardziej zbliża się do PiS.
Polityczne osobliwości.
Koszt nielegalnych wyborów organizowanych na polecenie skurwola Kaczyńskiego to około 15 baniek.
Nikt nie jest odpowiedzialny, bo nikt niczego nie podpisał, więc ankiety nazywane pakietem wyborczym nie miały mocy prawnej o czym mówiono od początku kwietnia. PiS doprowadził do stanu, gdy nie przeprowadzono wyborów, choć bez problemu można je było legalnie odroczyć.
kmat napisał(a):Żarłak napisał(a): Ile takich przypadków znamy z historii?W XX wieku to chyba tylko 4 idzie w miarę bezpiecznie wymienić. Pinochet, i goście, którzy zbudowali gospodarki pd Korei, Tajwanu i Singapuru.
Polityczne osobliwości.
Koszt nielegalnych wyborów organizowanych na polecenie skurwola Kaczyńskiego to około 15 baniek.
Nikt nie jest odpowiedzialny, bo nikt niczego nie podpisał, więc ankiety nazywane pakietem wyborczym nie miały mocy prawnej o czym mówiono od początku kwietnia. PiS doprowadził do stanu, gdy nie przeprowadzono wyborów, choć bez problemu można je było legalnie odroczyć.
Cytat:Jak ustaliło RMF FM, do wspomnianych 5 mln zł trzeba doliczyć kolejnych 10 mln zł, które trzeba zapłacić Poczcie Polskiej za przeprowadzone przez nią przygotowania do wyborów. Tu wchodzą w grę koszty zamówienia kopert, pakowania pakietów wyborczych, transportu i magazynowania.
To koszty szacowane, bo mimo że wszczęte zostały przygotowania, żadnej umowy w tej sprawie nie podpisano.
/RP
Cytat:Kto odpowie za brak wyborów w ustalonym terminie?
Inna kwestia, niezwykle istotna w tej sytuacji, to odpowiedzialność karna za niezapewnienie obywatelom możliwości oddania głosu. Tutaj przepisy prawa są jasne.
- Istnieją odpowiednie organy powołane do przygotowania i przeprowadzenia wyborów, a skoro - wbrew obowiązującym przepisom prawa - wybory nie zostały przeprowadzone, to któryś z organów zaniechał działania, gdyż czynności do których został zobowiązany, nie zostały wykonane. Jest to typowe zaniechanie działania przez funkcjonariusza publicznego. Mówi o nim art. 231 kodeksu karnego przewidujący odpowiedzialność karną pozbawienia wolności do lat trzech – wyjaśnia Zaleśny.
Zgodnie z wspomnianym przepisem, funkcjonariusz publiczny, który zaniechał działania i w ten sposób naruszył interes publiczny odpowiada karnie. W sytuacji, która ma aktualnie miejsce, wszystkie przesłanki tego artykułu zostały spełnione.
- Po pierwsze, to funkcjonariusze publiczni mają wybory przygotować, a następnie je przeprowadzić. Po drugie, bez wątpienia wybór prezydenta składa się na interes publiczny mający skutkować zachowaniem ciągłości władzy państwowej. Oznacza to, że zaniechanie działania powoduje szkodę dla interesu publicznego. Nie ma wątpliwości, że w przypadku nieprzeprowadzenia głosowania delikt karny został popełniony – wylicza ekspert.
Spoiler!
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.


![[Obrazek: kqVa1Z.jpg]](https://i.snipboard.io/kqVa1Z.jpg)