Gawain napisał(a): No a bezwzględnymi beneficjentami programów socjalnych są tylko i wyłącznie niepracujący, bo oni się do nich nie dokładają w żadnej części i de facto na czysto mają 500+ bez konieczności wypracowania ułamka wartości programu.No bez wątpienia to są pewniacy. W innych przypadkach należałoby policzyć jak bardzo wzrosły danej rodzinie obciążenia podatkowe oraz wydatki na zakupy (związane tylko i wyłącznie z programem 500 plus) po wprowadzeniu programu z uwzględnieniem pobieranej kwoty, zależnej od ilości posiadanych dzieci.
Co do kwoty wolnej od podatku-to standardowa alternatywa, która dosyć często się pojawia w ramach różnych propozycji. Ok, nie twierdzę, że zła. Brzmi sensownie. A teraz proszę przeczytać program wyborczy np. największej partii opozycyjnej i odpowiedzieć sobie na pytanie czy w ramach wszystkich uwzględnionych tam postulatów realnym jest scenariusz wyraźnie wskazujący na krok w tym kierunku?
Przy modelowym wręcz programie populistycznym typu „podatki w dół, wydatki w górę?”
To jest to o czym pisałem przy okazji naiwności życiowej.Budżet domowy jest tu i teraz, i trudno oczekiwać od obywateli, że wszyscy gremialnie uwierzą w to, że banda zmiennych jak liść na wietrze koniunkturalistów będzie w stanie spiąć swoje mrzonki w spójną i działającą całość i finansować wiele własnych programów przy jednoczesnym cięciu zusów, pitów gdzie tylko się da. Oczywiście o likwidacji 500 plus w programie nie ma ani słowa.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
