Elektorat NL poza niedobitkami razemków i sierotek po Gierku niczym istotnym się nie różni od elektoratu KO. No może tym, że jest bardziej liberalny. Tu przepływy są naturalne. Wzrost KWiNu to z kolei wahający się jak pilaster, ale też pewnie pokłosie strajku przedsiębiorców, którego różne szurie penetrują niczym Dubieniecki Martę K. przed rozwodem ze Smuniewskim. PSL chyba drze z obu biegunów.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

