neuroza napisał(a): zefciu, a czy przedstawiona przez Ciebie koncepcja nie wymaga przyjęcia że przyszłość już w jakimś sensie istnieje?No istnieje. Ale nie jest z perspektywy Boga „przyszłością”.
Cytat:Niczym klatka gotowego filmu, która dla nas wyświetli się dopiero za jakiś czas? Podczas gdy Bóg widzi cały film naraz?Jest to jakaś tam metafora, ale znowu – niedoskonała, bo osoba, która ogląda film jest skrępowana tym samym czasem, co osoby, które go nagrały. W przypadku Boga to nie zachodzi.
