ZaKotem napisał
Czy ktoś Boga kocha, tego ja nie wiem i sprawdzić nie mogę. Po co więc tak pisać?
Powyższe jest tradycyjnie odwróceniem kota ogonem, może zamierzona ironia, ponieważ procesy zachodzą dokładnie odwrotne. Niemniej bardzo dobry przykład dla określenia zjawiska. Rozwój ewolucyjny lub bardziej w ludzkim języku cywilizacyjny, następował na bazie rodzin, pracy dla rodziny. Do dzisiaj sporo wielkich i małych firm europejskich jest własnością rodzinną. Nietrudno zauważyć, że osłabienie Europy, procesy demograficzne, jej współczesne rozrywanie między USA i Chiny idą w parze z porzuceniem rodzin. Motywacja dla rodziny, dla państwa, dla drugiego człowieka zastąpiona została "spełnianiem marzeń", samo zaspokajaniem swoich potrzeb będących na piedestale. To słaba motywacja w dłuższym przedziale czasu, wyczerpuje się o wiele szybciej. Jest piwo i prawie jak piwo.
Podobne procesy zachodzą w USA, tyle tylko, że tam dowodzą jeszcze starszej daty republikanie. USA na razie mają przewagę w wojnie z Chinami. Z czasem odejdą, a "nowoczesne" pokolenie nie będzie mieć specjalnej motywacji do takiej walki. Społeczne procesy dezintegracyjne mogą zaważyć na sile USA, które pójdą szybciej drogą Europy.
Tak konkretnie, to diabeł tkwi w szczegółach. Zamieszczony przez mnie wcześniej cytat, jest komentarzem do reklamy, która najszerszy zakres miała w USA, wzbudzając tam kontrowersje. Najprawdopodobniej jest to nastolatek amerykański. Tam podgrzewana szczególnie teraz przez #meetoo nienawiść kobiet do mężczyzn, powoduje właśnie takie pytania. Przypominam efekt Pence.
Tam, przynajmniej w sporej części społeczeństwa toczy się określona walka, stąd spostrzeżenie nastolatka. Uwaga ZaKotem bazuje na obserwacji naszej rzeczywistości i tu niedaleko odbiega od trafności. Akurat tu...
Cytat:Gladiator napisał(a): napisał(a):Aha. Czyli liczba takich ojców rośnie, a liczba związków partnerskich według lewackiego feministycznego modelu sukcesywnie maleje od 150 lat. Natomiast lewaki zostają incelami i skarżą się, że dzisiejszym babom tylko dom i dzieci w głowie, a porządny feminista nie ma jak zaliczyć. Tak jest, jak Boga kocham.Cytat: napisał(a):Ja tylko pytam, czy umiejętność zarządzania zasobami ludzkimi własnej żony czyni z człowieka dobrego ojca i czy dzieci takiego ojca odnoszą sukces ewolucyjny.
Tak.
Czy ktoś Boga kocha, tego ja nie wiem i sprawdzić nie mogę. Po co więc tak pisać?
Powyższe jest tradycyjnie odwróceniem kota ogonem, może zamierzona ironia, ponieważ procesy zachodzą dokładnie odwrotne. Niemniej bardzo dobry przykład dla określenia zjawiska. Rozwój ewolucyjny lub bardziej w ludzkim języku cywilizacyjny, następował na bazie rodzin, pracy dla rodziny. Do dzisiaj sporo wielkich i małych firm europejskich jest własnością rodzinną. Nietrudno zauważyć, że osłabienie Europy, procesy demograficzne, jej współczesne rozrywanie między USA i Chiny idą w parze z porzuceniem rodzin. Motywacja dla rodziny, dla państwa, dla drugiego człowieka zastąpiona została "spełnianiem marzeń", samo zaspokajaniem swoich potrzeb będących na piedestale. To słaba motywacja w dłuższym przedziale czasu, wyczerpuje się o wiele szybciej. Jest piwo i prawie jak piwo.
Podobne procesy zachodzą w USA, tyle tylko, że tam dowodzą jeszcze starszej daty republikanie. USA na razie mają przewagę w wojnie z Chinami. Z czasem odejdą, a "nowoczesne" pokolenie nie będzie mieć specjalnej motywacji do takiej walki. Społeczne procesy dezintegracyjne mogą zaważyć na sile USA, które pójdą szybciej drogą Europy.
Cytat:Cytat: napisał(a):Ów rzeczony nastolatek, tudzież każdy inny po przeczytaniu tej definicji zapewne chwyci ją w lot i zrozumie co trzeba. Obawiam się jedynie, że dojrzewający młodzian nie zrozumie tylko, dlaczego jemu nie wolno, a "im" wolno...Ale konkretnie komu wolno? Zapytaj jakakolwiek realną, materialną a nie wymyśloną feministkę, czy babom wolno gwizdać na chłopięta.
Tak konkretnie, to diabeł tkwi w szczegółach. Zamieszczony przez mnie wcześniej cytat, jest komentarzem do reklamy, która najszerszy zakres miała w USA, wzbudzając tam kontrowersje. Najprawdopodobniej jest to nastolatek amerykański. Tam podgrzewana szczególnie teraz przez #meetoo nienawiść kobiet do mężczyzn, powoduje właśnie takie pytania. Przypominam efekt Pence.
Tam, przynajmniej w sporej części społeczeństwa toczy się określona walka, stąd spostrzeżenie nastolatka. Uwaga ZaKotem bazuje na obserwacji naszej rzeczywistości i tu niedaleko odbiega od trafności. Akurat tu...

