Chciałbym jeszcze zwrócić na coś uwagę tym, którzy twierdzą że „eee tam, urząd prezydenta jest nieważny”. Otóż Jarosław Kaczyński tak nie uważa:
https://www.polskieradio.pl/7/129/Artyku...iz-panstwa
Każdy normalny polityk, gdy mu się zada takie pytanie odpowiada jakąś gładką gadką typu „no tak, uszanujemy wolę suwerena i podejmiemy z nowym prezydentem dialog budowany na wzajemnym szacunku”. Taka gadka oczywiście jest zawsze trochę nieszczera, bo każdy polityk chce rządzić. Ale jednak wyraża świadomość tego, że w demokracji normalnym jest, iż czasem się rządzi, czasem się nie rządzi, a czasem się współrządzi.
Tylko że Kaczyński to nie jest normalny polityk. To jest kieszonkowy dyktator, który nie potrafi sprawować innej władzy, niż absolutna. To co się odpieprzało w czasie V kadencji Sejmu, gdy Kaczyński podkładał świnie własnym koalicjantom pokazuje, że tym bardziej nie będzie mowy o żadnym ułożeniu się z prezydetem opozycyjnym. Kaczyński nie ma w ogóle pomysłu, co mógłby zrobić, gdyby taka tragedia się wydarzyła.
A żeby podkreślić moje przekonanie stawiam flaszkę na to, że jeśli wybory wygra nie-Duda, to obecny Sejm nie wytrzyma do końca kadencji (jeśli wybory wygra Duda, zakład jest nieważny).
https://www.polskieradio.pl/7/129/Artyku...iz-panstwa
Każdy normalny polityk, gdy mu się zada takie pytanie odpowiada jakąś gładką gadką typu „no tak, uszanujemy wolę suwerena i podejmiemy z nowym prezydentem dialog budowany na wzajemnym szacunku”. Taka gadka oczywiście jest zawsze trochę nieszczera, bo każdy polityk chce rządzić. Ale jednak wyraża świadomość tego, że w demokracji normalnym jest, iż czasem się rządzi, czasem się nie rządzi, a czasem się współrządzi.
Tylko że Kaczyński to nie jest normalny polityk. To jest kieszonkowy dyktator, który nie potrafi sprawować innej władzy, niż absolutna. To co się odpieprzało w czasie V kadencji Sejmu, gdy Kaczyński podkładał świnie własnym koalicjantom pokazuje, że tym bardziej nie będzie mowy o żadnym ułożeniu się z prezydetem opozycyjnym. Kaczyński nie ma w ogóle pomysłu, co mógłby zrobić, gdyby taka tragedia się wydarzyła.
A żeby podkreślić moje przekonanie stawiam flaszkę na to, że jeśli wybory wygra nie-Duda, to obecny Sejm nie wytrzyma do końca kadencji (jeśli wybory wygra Duda, zakład jest nieważny).
