Dwa Litry Wody napisał(a): Co konkretnie sprawia, że Trzaskowskim brzydzisz się na równi z Dudą?
Nie napisałem, że na równi z Dudą.
DziadBorowy napisał(a): Wolisz kogoś kto w czasie kataklizmu będzie robił dziwne biznesy ze znajomymi, wykorzysta go do wsadzania na stołki swoich kolesi a jak się ludzie wkurzą to dosypie socjalu. W obecnej sytuacji pozostanie w domu to głos na Dudę. Ja wiem, że Trzaskowski jest jaki jest ale traktuję go jak kogoś kto będzie w stanie zablokować najgorsze zapędy PISu.
Przykro mi, jak będę miał wybór między Andrzejem a Rafałem, to zostanę w domu.
Poza tym czemu zostanie w domu to głos na Dudę? Dziś widziałem już jakiś sondaż, w którym Rafał wygrywa.
Sofeicz napisał(a): marionetkę Wodza (skąd my to znamy)
Kurna przynajmniej coś sobą reprezentował: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ignacy_Mo%...ra_naukowa
Przy takim Mościckim, nawet jeśli był marionetką, każdy z naszych współczesnych prezydentów, to chłopek roztropek. A nawet jeszcze gorzej - chłopek-nieroztropek.
Narutowicz:
Cytat:Był konstruktorem oraz inżynierem. W 1895 objął stanowisko szefa sekcji regulacji Renu, następnie był zatrudniony w biurze technicznym Kürsteinera. Jego prace zostały nagrodzone na Wystawie Międzynarodowej w Paryżu (1896), zyskał też sławę jako pionier elektryfikacji Szwajcarii. Kierował budową wielu hydroelektrowni w Europie Zachodniej, m.in. w Kubel (w pobliżu Sankt Gallen), Andelsbuch (w Bregenzerwald), Refrain (na rzece Doubs we Francji), Monthey (w kantonie Wallis), Montjovet (na rzece Dora Baltea we Włoszech), Buitreres (na rzece Rio Guadiaro w Hiszpanii), Etzelwerk (w Einsiedeln), a jego największym dziełem była elektrownia w Mühlebergu pod Bernem o mocy 48 MW (obecnie 40 MW)[10].
W 1907 został profesorem w katedrze budownictwa wodnego na Politechnice w Zurychu[11]. W latach 1913–1919 pełnił tam funkcję dziekana. Zatrudniony w biurze inżynierskim Narutowicza był inż. Kazimierz Ślączka, jego późniejszy doradca ds. przemysłu naftowego[12][13]. Był również członkiem szwajcarskiej komisji gospodarki wodnej. W 1915 został przewodniczącym międzynarodowej komisji regulacji Renu.
Nie wiem jak wam, ale mi takie dokonania imponują. A teraz co mamy? Wałęsę, Kwacha, Dudę, Bronisława Bul-Komorowskiego... jak tak sobie o nich myślę, to jedna, jedyna myśl mi się nasuwa - z czym do ludzi? Co oni sobą, poza umysłową biedą, reprezentują?
zefciu napisał(a): Trochę nie rozumiem tego idealizowania II RP. Było biedniej niż dzisiaj, polityka była brudniejsza (każda szanująca się partia miała frakcję uliczną) i mniej kulturalna.
Mnie tam się wydaje, że prezydentów mieliśmy mądrzejszych, taką prawdziwą elitę. Nie to co teraz. Wyszczekane polityczne kurwiszony bez żadnych życiowych osiągnięć. Jedyne co potrafią, to kłapać dziobami populistyczne slogany dla roszczeniowego elektoratu. Rzeczywiście zajebisty postemp w stosunku do II RP.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

