freeman napisał(a): Współczuję podejścia. Ja tam wolę zagłosować na kogoś, w kim znajduję więcej dobra.A cóż to za szatańska semantyka?
Głosując na mniejsze zło czułbym się podłe.
Po pierwsze, to kontekst jest lumberowojackowy, gdzie dostępne są dwa zła, ew. dwie obrzydliwości. Po drugie, mniej zły jandydat jest z definicji lepszy, a więc bardziej dobry. Ponieważ jestem najwyraźniej człowiekiem negatywnym, to politycy, jak w połowie puste szklanki, są dla mnie do pewnego stopnia źli. I nie czuję się z tym podle

