Zefciu już zasadniczo omówił, jak tylko pouzupełniam:
Gdyby tylko było to, można by zwalić na nieufność do naszej* lokalnej władzy w naszym polskim grajdołku. Ale tu chodzi o więcej, to jest światowa pandemia na której temat wypowiada się śmietanka naukowców z najważniejszej branży świata**. Podważanie zaufania do tak tych naukowców jak i do państw, które ich zaleceń słuchają, to już żadna opozycja do władzy, tylko "foliarstwo". Słuchanie jutubek o tym, jak Gates chce szczepionkami zaczipować ludzkość, jak Soros wypuścił nietoperze w Chinach i tego typu. Wiele się tego nasłuchałem w ostatnich miesiącach. Przypadkowo zawsze, kiedy spotykam polskich znajomych. Wśród Niemców, przynajmniej z mojej bańki socjalnej, tego nie znam.
(*jeżeli komuś się nie podoba, że używam słowa "naszej", to jest jego problem)
(**nie, to nie fizyka ani samochody)
Wiadomo, że "frajerstwo" funkcjonuje wtedy, kiedy możliwie znacząca grupa się jej trzyma. Nie oznacza to, że należy pochwalać lub nawet pobłażać. Właśnie przez chwalenie i pobłażanie sprawiamy, że zbiór "frajerów" staje się mniejszy a zbiór "cwaniaków i hipokrytów" przeważa. A to potem ma konkretne skutki.
Do listy zefcia dopiszę
J.w. Sam widzisz, że analogia pasuje. A mandaty są jedną z metod, żeby liczbę "cwaniaków" ograniczać do minimum.
Ja bym przestał wychodzić z domu. Na początku pandemii (w okolicach Zielonych Swiątek) kupiłem tyle zapasów, że moglibyśmy przeżyć miesiąc nie idąc na zakupy. Okazało się jednak, że niemiecka władza bardzo rozsądnie "skalowała" ograniczenia i zadbała o ich powszechność. Ludziom w Polsce nadal radzę wykorzyszać czas, że teraz sklepy są w miarę pełne i zaopatrzyć się na drugą falę. A ta przyjdzie po wyborach, jak we Francji po wyborach rozpoczęła się dzika jazda.
Dwa Litry Wody napisał(a): (...) uchylaniem się od uciążliwego (powiedzmy nawet, że i niegłupiego) obowiązku nałożonego przez władzę, do której Poligon, eufemistycznie rzecz ujmując, nie ma zaufania.
Gdyby tylko było to, można by zwalić na nieufność do naszej* lokalnej władzy w naszym polskim grajdołku. Ale tu chodzi o więcej, to jest światowa pandemia na której temat wypowiada się śmietanka naukowców z najważniejszej branży świata**. Podważanie zaufania do tak tych naukowców jak i do państw, które ich zaleceń słuchają, to już żadna opozycja do władzy, tylko "foliarstwo". Słuchanie jutubek o tym, jak Gates chce szczepionkami zaczipować ludzkość, jak Soros wypuścił nietoperze w Chinach i tego typu. Wiele się tego nasłuchałem w ostatnich miesiącach. Przypadkowo zawsze, kiedy spotykam polskich znajomych. Wśród Niemców, przynajmniej z mojej bańki socjalnej, tego nie znam.
(*jeżeli komuś się nie podoba, że używam słowa "naszej", to jest jego problem)
(**nie, to nie fizyka ani samochody)
Cytat:Nawet jeżeli niechcący mają rację to i tak nie przesądza to sprawy. Tak jak wyjaśniam Bertowi, nie dziwię się, że ktoś nie chce robić za ostatniego frajera.
Wiadomo, że "frajerstwo" funkcjonuje wtedy, kiedy możliwie znacząca grupa się jej trzyma. Nie oznacza to, że należy pochwalać lub nawet pobłażać. Właśnie przez chwalenie i pobłażanie sprawiamy, że zbiór "frajerów" staje się mniejszy a zbiór "cwaniaków i hipokrytów" przeważa. A to potem ma konkretne skutki.
Cytat:Znaczy się, jak nie wynajdą testów na Covida równie tanich i powszechnych co pasta do zębów, to w zatłoczonych, publicznych miejscach będziesz do końca życia nosił maseczkę obawiając się, że możesz kogoś pozarażać, bo przecież istnieje pewne niezerowe prawdopodobieństwo, że właśnie przechodzisz bezobjawowo infekcję?
Do listy zefcia dopiszę
- Wynajdziemy wreszcie szczepionkę na COVID
- Alternatywnie opracujemy skuteczną terapię, jak w przypadku AIDS, przy której można bez szczepionki zapewnić przeżycie
Cytat:Nie jest to takie proste. Przestrzeganie przepisów ruchu drogowego zawsze wiąże się z określonymi kosztami (np. nie możesz jeździć wedle własnego uznania, a według znaków drogowych). Zapewnia jednak korzyści, które nad taką uciążliwością przeważają (wyższe bezpieczeństwo na drodze) – ale tylko wtedy, gdy większość uczestników ruchu drogowego do tych przepisów się stosuje. Gdy jest to mniejszość, to choć wciąż ponosi koszty, to jednak nie otrzymuje z tego tytułu spodziewanych korzyści. I ja w takim przypadku się nie dziwię, gdy ktoś nie ma ochoty robić za frajera – zwłaszcza, jak na pierwszych cwaniaków lansują się ludzie, których osoba taka nie lubi.
J.w. Sam widzisz, że analogia pasuje. A mandaty są jedną z metod, żeby liczbę "cwaniaków" ograniczać do minimum.
Cytat:A nosiłbyś dalej maseczkę, gdyby tak Partia ogłosiła, że „dzięki wysiłkom rządu i całego społeczeństwa pozbyliśmy się covidowego bezeceństwa” i zniosła wszystkie obowiązujące obecnie ograniczenia?
Ja bym przestał wychodzić z domu. Na początku pandemii (w okolicach Zielonych Swiątek) kupiłem tyle zapasów, że moglibyśmy przeżyć miesiąc nie idąc na zakupy. Okazało się jednak, że niemiecka władza bardzo rozsądnie "skalowała" ograniczenia i zadbała o ich powszechność. Ludziom w Polsce nadal radzę wykorzyszać czas, że teraz sklepy są w miarę pełne i zaopatrzyć się na drugą falę. A ta przyjdzie po wyborach, jak we Francji po wyborach rozpoczęła się dzika jazda.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

