Wiadomo, zbyt polsko, ale chodzi o to, że zupełnie nie tak jak powinno wywołując zabawny dysonans. Wpada bardziej w styl jabberwocky niż efektywnej komunikacji. Lubię taką groteskę. A jak się to odmieni, odczasownikuje, to istna komedia się robi.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

