Zgarbyciwszy karpety do skipa, Wiesiek klajmnął na sąsiada, że mu nojzuje po nocach na jardzie?
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
|
Dialekty polonijne [oddzielony ze „Słodycze”]
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|