zefciu napisał(a):Ale się porobiło. Do tego, bez mojego udziałuRodica napisał(a): brzydzi się uproszczoną wizją świata, którą religia narzuca prostym ludziom.Aha. Czyli według Ciebie ludzie religijni nie mogą być uduchowieni z definicji. Zatem pytanie „pokaż mi uduchowionego katolika” było zwykłą podpuchą, gdyż nie jest możliwe przedstawienie takiej osoby według Twoich kryteriów z góry przyjętych.
Mógłbym prosić Cię o unikanie takich chwytów erystycznych? To naprawdę utrudnia dyskusję.
. Niech mi ktoś wyjaśni, bo nie rozumiem - co to znaczy „uduchowiony chrześcijanin” – moim zdaniem to oksymoron. Zrozumiem jeszcze uduchowionego katolika, jednak z tym też mam pewien problem. Kto to wyjaśni?? Zefciu do dzieła, bo mam wrażenie, po tym jak bez zwłoki wskazałeś uduchowionego katolika, że masz gotową definicję . Chodzi w skrócie o to, że katolik podobnie jak każdy chrześcijanin dąży całą mocą do osiągnięcia królestwa niebieskiego, a wiemy również, przytaczając słowa Mistrza, że błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Jak to pogodzić, skoro dzieciństwo duchowe, a nie dojrzała analiza rzeczywistości jest drogą do Królestwa Niebieskiego?? (KN)

