zefciu napisał(a):Ma sens. Przecież Rodica napisała, że Uduchowiony człowiek … wykorzystuje religię do celów osobistych, a nie służy jej. Znaczy, że religijny człowiek może być uduchowiony. Problemem jest co innego. W oczach Rodicy i Twoich uduchowiony katolik to zjawisko pozytywne i nawet pożądane. W oczach Mistrza już nie, więc pytanie: Pokaż mi uduchowionego katolika było trochę podchwytliwe, a może nawet perfidne.Teista napisał(a): moim zdaniem to oksymoronNo jeśli to oksymoron, to znaczy, że pytanie Rodicy nie ma sensu.
Teraz o definicji. Wg Rodicy uduchowiony człowiek posiada cechy boskie. Zgodnie z Biblią jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo….. to wszyscy mamy cechy boskie, więc definicja nie wyróżnia żadnej grupy. Ty podałaś, że uduchowiony katolik to taka osoba, co przeżywa religię duchowo. Każdy uduchowiony katolik musi przeżywać religię duchowo – zdanie zawsze prawdziwe.
Teraz podam moją definicję, która mam nadzieję spełni Twoje dwa warunki, ale zanim to zrobię będzie mały wstęp, krótki, obiecuję
. Przeważnie, każdy człowiek dzieli rzeczywistość na tę dostępną dla zmysłów i tę niedostępną. Pierwsza to materia, energia…, a druga transcendentna, której nie da się poznać. Pierwszą badamy i uzyskujemy wiedzę, w przypadku drugiej mamy wiarę. Człowiek przykłada wagę do obu tych rzeczywistości w różnym stopniu, a udział jednej i drugiej w odbiorze całego świata ustawia wszystkich Nas w takim jakby kontinuum, gdzie po jednej stronie skali mamy radykalnego materialistę, a na drugiej skrajnie uduchowionego mistyka. Po środku mamy niezliczoną ilość form pośrednich.
Człowiek uduchowiony to taki, dla którego transcendencja jest najważniejszą częścią wszechświata i jest siłą decydującą o całości.
Ta definicja nie stwarza „sprzeczności biblijnej”, bo Izraelita - wyznawca religii mojżeszowej z Tory prezentuje materializm, a Jezus jako prawowierny/ prawomyślny Żyd kontynuuje tę tradycję umieszczając KN na tym świecie. Jego skrót przykazań: … a bliźniego swego jak siebie samego dotyczy życia doczesnego, a nie życia w zaświatach. Taką postawę preferowano w ST i tak uczył Jezus.
…błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie… czyli wg Biblii uduchowiony człowiek (bogaty w duchu) to zjawisko niepożądane bo nie do niego należy KN – a przecież tego pragną wszyscy chrześcijanie.

