Czyli znowu – zignorować wszystkie argumenty i napisać swoje:
Ogólna śmiertelność z powodu COVID-19 nie jest „tak strasznie wysoka”, ale:
Ogólna śmiertelność z powodu COVID-19 nie jest „tak strasznie wysoka”, ale:
- Po pierwsze – statystyczny człowiek nie istnieje. Jeśli zatem ktoś, kto jest zdrowy i nie ma chorób współistniejących mówi „nie ma problemu, bo przecież śmiertelność jest na poziomie grypy”, to jest to akt pokazania wielkiego faka wszystkim osobom starszym, cukrzykom, czy cierpiącym na choroby autoimmunologiczne. Jesteś w stanie spojrzeć w oczy tym ludziom i powiedzieć „moje zachowanie to znaczne ryzyko Twojej śmierci, ale przecież w populacji śmiertelność jest niska”? Może jesteś. Ja nie.
- Po drugie – z danych, które wkleiłeś wynika też silna korelacja śmiertelności z ostrością epidemii w danym kraju. Włochy, gdzie pandemia nie była w żaden sposób kontrolowana wpadają w dwucyfrowe wartości. Zatem kluczowym jest „spłaszczenie krzywej” właśnie po to, żeby śmiertelność była niska.
