DziadBorowy napisał(a): No właśnie dzięki temu, że nagłośniła nie wylądowała w psychiatryku. Gdyby to trafiło na mniej ogarniętą w prawie i mniej zaradną osobę to pewnie inaczej by się to skończyło.
Ale mam wrażenie zbyt późno...?
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

