Żarłak napisał(a): Nie sądzę. PiS to wymarzony "partner". Nie wiem, która inna partia byłaby tak usłużna dla USA jak PiS. PiS kupuje od waszyngtońskich lobbystów dużo i drogo, czyli wszystko jest OK z perspektywy W-gton D.C. Dodatkowo ochoczo wstawia kij w szprychy KE i UE.Czyli nic szczególnie istotnego. Kupią trochę badziewia, nieistotnego, bo i co Polska może kupić, i trochę pobrzęczą w Brukseli. Ale czy są w stanie coś dla USA w tej Brukseli załatwić? Znaczenie Polski dobrze obrazuje 27:1. PiS nie był w stanie zablokować wyboru polskiego obywatela na przewodniczącego RE. Przed 2015 jednak inaczej było, z Polską się w Brukseli liczono i była ona mocnym rzecznikiem interesów USA w UE.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

