kmat napisał(a):Gawain napisał(a): Ale mówimy o grupie wysoko postawionych osób, powiązanych ze sobą w różnych miejscach.No właśnie niezbyt. Prokurator, dyrektor psychuszki, komendant policji to tak. Ale ten kolo co głośno imprezował to raptem jakiś krawężnik był. Takich się nie bierze do układu bo co takiego mogą zaoferować. Jakby to jakiś radny był czy ktoś ustawiony to tak. Po temu widzi mi się, że czegoś nie wiemy. Może po prostu ten policjant to czyiś krewny, może coś bardziej złożonego.
Albo ostra akcja obrony cyngla, żeby inni cynglowie widzieli, że się z układzikiem nie zadziera. Ot opłata za lojalność.
lumberjack napisał(a): Nie usprawiedliwiam ich.
W ogóle cała ta historia to masakra jakaś. I jak tu się dziwić potem takim zanarchizowanym ludziom jak ja, że mają awersję do urzędasów i budżetówki.
Ja się zawsze przy policji czuję zagrożony; że się zaraz na siłę o coś dopierdzielą.
To są wytyczne z góry, sami by odpuszczali.
kmat napisał(a): I dla byle cyngla robiliby taki raban? O taką bzdurę?
Kobieta mogła przeszkadzać krawężnikowi od lat. A raban poszedł drogą kuli śniegowej. Ludzie się nie wycofują z raz obranej ścieżki, bo
a) szkodzi to opinii czyli pośrednio temu co pozwala grzać się w cieple kliki
b) szkodzi interesom
Tu zaszło a). Chciał kobietę uciszyć dokumentnie, żeby mu opinii nie psuła i poruszył znajomości. Pewnie nie pierwszy raz. Tylko pierwszy raz ktoś się skutecznie postawił.
Sebastian Flak

