Rodica napisał(a): Szkoły powszechne to nie są szkoły elitarne, bez pomocy rodziców, ich wsparcia, zrozumienia, zainteresowania, raczej sa marne szanse na to, zeby swój potencjał rozwijać. Nauczyciele, też zazwyczaj nie są zainteresowan wydobywaniem ukrytego potencjału.
Wbrew marudzeniom na to, że "kiedyś było lepiej" szkoły powszechne dziś dają wyższy poziom edukacji, niż elitarne szkoły w okresie międzywojennym. A i dziś, z tego co się słyszy, elitarne szkoły służą zawieraniu znajomości na przyszłość i uczeniu się manier w towarzystwie. Odróżnianie pierwotniaka od pierwiastka, arytmii od arytmetyki a karety od kieratu i zostawia się szkołom powszechnym.
Co do "efektu rodziców", istnieje on, ale w porównaniu w innymi krajami <1> Polska nie wypada najgorzej. A i tak w studiach PISA Polska wypada całkiem spoko <2>, 10 miejsce na ok. 30 badanych krajów. Może nie jest tak źle, jak w gazetach stoi.
Cytat:Mówisz tak, jakby sierocińce nie istnialy, a istnieją
Czytaj uważnie, napisałem "noworodki"! W domach opieki około 70% dzieci jest w wieku 7-16 lat <3>, poniżej 3 lat jest niecałe 7%. Najwięcej "przysposobianych" dzieci to roczniaki, prawie 25% a w sumie do lat 3 to jakieś 46%. Przypuszczam, że te dzieci które mimo to zostają albo nie są sierotami sensu stricto (z danych wynika, że tylko 6,5% dzieci w tych placówkach to "pełne" sieroty, za to najwięcej, bo 45% jest półsierot, reszta jest umieszczana z innych powodów), albo to mogą być dzieci z jakimiś "upośledzeniami".
Wniosek jest jednak taki, że najlepsze szanse na adopcję to załatwienie jej zaraz po urodzeniu, a nawet możliwie przed, wtedy sierocińce nie byłyby wcale potrzebne.
<1> https://public.tableau.com/profile/cogit...ieADochody
<2> https://pl.wikipedia.org/wiki/PISA_(badanie)
<3> https://www.unicef.pl/O-nas/Publikacje/Dzieci-w-Polsce
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

