Ciekawe w tym wszystkim jest to, że strona agresywna, atakująca - czyli część kościelnych hierarchów, politycy PIS i publicyści z nimi związani stawiają się w pozycji ofiary a ofiara broniąca się przed tą agresją stawiana jest w roli agresora.Ten syndrom widać nawet w felietonie Terlikowskiego gdzie KRK jest wg niego stroną słabszą 
Ale Terlikowski ma sporo racji. Głównym problemem środowisk LGTB była nieumiejętność odcięcia się od fundamentalistów przez których środowisko to kojarzone jest przez część społeczeństwa nie z dwoma normalnymi gościami czy babkami żyjącymi sobie razem ale jako zbieranina wariatów biegających z piórami w tyłku po ulicy. Władza natomiast jak i te wszystkie fundacje Ordo Iuris sprawiają, że coraz więcej osób dostrzeże fundamentalizm po ich stronie.

Ale Terlikowski ma sporo racji. Głównym problemem środowisk LGTB była nieumiejętność odcięcia się od fundamentalistów przez których środowisko to kojarzone jest przez część społeczeństwa nie z dwoma normalnymi gościami czy babkami żyjącymi sobie razem ale jako zbieranina wariatów biegających z piórami w tyłku po ulicy. Władza natomiast jak i te wszystkie fundacje Ordo Iuris sprawiają, że coraz więcej osób dostrzeże fundamentalizm po ich stronie.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

