zefciu napisał(a): No tak. Ale wywalenie Jedlińskiego to była tylko woda na młyn symetrystów.A to owszem, nie było to wcale inteligentne. Ale też trudno w niby lewackim Radyju trzymać kogoś, kto, jak się okazuje, stosuje pisowską definicję wolności słowa
Iselin napisał(a): Wiem. Co nie przeszkadza mi szydzić z nich. Strach pomyśleć, co by było, gdyby układali prawo pracy.Co najwyżej byłoby dziwacznie. Natomiast ciekawe, co by było, gdyby prawo układali ludzie, dla których "wolność słowa" to "możliwość z korzystania z cudzej własności bez ryzyka interwencji właściciela".
Jeżeli Margot oraz akolici, tak bardzo apelują o poszanowanie wolności, to dlaczego nie szanują wolności mediów oraz mojej, jako osoby? Dlaczego chcą mi na siłę narzucić sposób postrzegania świata, zmuszając, żebym określał kogoś, kogo odbieram jako mężczyznę, zaimkami żeńskimi?
No proszę, przestrzeganie jakichś prywatnych zasad w prywatnym przedsiębiorstwie to już jest "narzucanie siłą", zapewne przez kapitalistycznych wyzyskiwaczy. Bo jaki ma biedny prezes wybór, skoro rezygnacja z tego akurat miejsca pracy skazuje prezesa na śmierć głodową?

