Sofeicz napisał(a): Chyba jednak czaisz różnicę pomiędzy leczeniem zębów a uprawianiem polityki (chyba że nie czaisz).Różnice są. Ale w jaki sposób mają one być uzasadnieniem dla ograniczania polityki tylko do klasy wyższej wyższej?
Cytat:Właśnie tacy nuworysze, którzy chcą się szybko nachapać (bo kadencja trwa tylko kilka lat) są zmorą polityki.Hmmm. A dlaczego nuworysze, którzy chcą się szybko nachapać nie są zmorą stomatologii? Przecież teoretycznie też by mogli zakładać gabinety i nieprofesjonalnie wiercić ludziom w zębach. Ale tego nie robią.
Cytat:Dlatego naiwnie uważam, że bardziej zaufałbym komuś, kto już coś zbudował, odniósł jakiś sukces i swoje własne pieniądze inwestuje pro bublico bono.Tylko pytanie, po co miałby to robić? Czym się kierować? Bo oprócz motywacji „pro bono” są też motywacje korupcyjne, szurskie i egocentryczne.
Cytat:Taki TrumpJest doskonałym przykładem, że Twoja koncepcja się nie sprawdza.
Cytat:musieli wydać w ch... swojej kasy, żeby zaistnieć w polityceBiznesmeni mają to do siebie, że wydają „w ch…” kasy wtedy jak węszą zwrot tejże kasy.
Cytat:I pomimo różnistych przekrętów polityka amerykańska wydaje mi się uczciwsza niż nasz dotacyjny grajdołek.No tak. Skoro Ci się coś wydaje, to właściwie temat został zakończony. Videtur ad Sopheitshum, causa finita.
