lumberjack napisał(a): Stąd, że ludzie stają się przez tą empatię zbyt wrażliwi i słabi i byle pierdołę potrafią przeżywać tak jakby im ktoś matkę zatłukł na ich oczach. Jest już nawet określenie na wykwit naszych empatycznych czasów - snowflake.W ich przypadku tak - widocznie przedawkowali. Ale przecież wraz z wzrostem liczby takich, co się zabijają, rośnie liczba takich, co się nie zabijają. Kiedyś młode Wertery zabijały się z miłości. Czy należy z tego wyciągać wniosek, że miłość romantyczna jest szkodliwa i prowadzi do zagłady ludzkości? Nie, bo ludzie którzy kochali znacznie częściej żyli i się mnożyli, niż się zabijali. Skoro liczba osobników stosujących jakąś strategię wzrasta, to właśnie oznacza, że to jest strategia właściwa. A słabi i nieprzystosowani są ci, których liczebność spada, na przykład Twardzi i Samodzielni że Łoho Hoho.
(...)
Kiedy ludzie zaczynają się wieszać albo mieć depresję, bo mają za mało lajków na fejsbuniu, to znaczy, że coś się dzieje mocno nie tak.
Cytat:Ile razy sztachetą bez łeb dostali twórcy South Parku? Bo zdaje mi się, że obrazili już praktycznie każdego kogo tylko mogli, całą ludzkość właśnie. I mam nadzieję, że zakres zbioru osób urażanych nigdy się nie zmniejszy.No ale to przeczy twoim tezom. Jak widać, można bezczelnie ludzi obrażać i jeszcze na tym zarabiać, nie ponosząc żadnych negatywnych konsekwencji. Moim zdaniem klucz leży w tym, że South Park właśnie uraża "praktycznie wszystkich". A najbardziej obraża "zwyczajnych Amerykanów", czyli większość. Obrażanie większości według obecnie panującej poprawności politycznej nie jest grzechem. Zupełnie przeciwnie jest w poprawności politycznej narodowych socjalistów - dla nich właśnie im większą większość się obraża, tym straszliwsze przestępstwo.
Cytat:Ależ Niemcy nie zanikną. Przestaną tylko cokolwiek znaczyć w kraju zdominowanym przez turecko-arabsko-polską mieszaninę. W Niemczech ilość migrantów już przekroczyła liczbę autochtonów.Zdajesz sobie sprawę, że to samo dotyczy USA w XIX wieku? I to nawet jeśli za "autochtonów" nie uznamy Indian, bo oni nie tworzyli tego państwa, tylko angielskich purytanów.
![[Obrazek: qdr-blackhealth-fig1-2.jpg]](https://www.ahrq.gov/sites/default/files/wysiwyg/research/findings/nhqrdr/chartbooks/blackhealth/qdr-blackhealth-fig1-2.jpg)
I bardzo trudne pytanie: czy Stany Zjednoczone w wyniku tego przestały cokolwiek znaczyć?
Cytat:Najlepsze jest to, że migranci mają wyjebane na Niemców, bo starymi szkopami nikt nie chce się zajmować tylko cały czas agencje pracy żerują na opiekunkach z Polski.Tego zdania nie rozumiem. Migranci zajmują się opieką nad starymi Niemcami, z tego wniosek, że migranci mają wyjebane?
Cytat:Posłuchaj se statystyk. Niemcy są starym wymierającym narodem, który przestał się rozmnażać.Proszę cię, zdefiniuj Niemca. Niemiec polityczny to obywatel RFN. Można też zdefiniować Niemca etnicznie, jako osobę, której językiem naturalnym jest niemiecki. Liczba jednych i drugich wzrasta, nie maleje. Jak więc można mówić o wymieraniu? Chyba, że masz jakaś inną definicję.
Cytat:Nie wiem, jak se kupuję wiertarkę, to zachęci mnie reklama, że produkt jest fajny, solidny, z dużą mocą, wytrzymałą baterią. I chuj mnie obchodzi czy produkt/firma jest "eco/gay/Cyganofriendly".No właśnie. Więc czemu nazwa niemieckiego sosu obchodzi cię bardziej, niż chuj?
Cytat:Antycyganizm nie jest rasizmem. Rasizm masz wtedy jak nienawidzisz kogoś, bo jest czarnym, żółtym, białym, hebanowym. A antycyganizm to niechęć do zbioru ludzi, którzy ciągną socjal, nie chcą pracować i dbać o to co dostają za , ani za nic płacić - nawet za wywóz śmieci:Ale rasiści nie nienawidzą czarnuchów za to, że są czarni, tylko za to, że ciągną socjal, nie chcą pracować i dbać o to co dostają za darmo, ani za nic płacić. Uprzedzenie polega na tym, że nie oceniasz człowieka po tym, co on robi jako jednostka, tylko po tym, co robi jakaś grupa, z którą go utożsamiasz.
Oczywiście można w tym widzieć winę antycyganizmu rasistowskich Słowaków, którzy po złości, celowo nie zatrudniają Cyganów i nie przyjeżdżają do nich po śmieci, ale tu nie chodzi o żaden rasizm - gdyby te bloki były zasiedlone przez białych leniów, którzy na wszystko kładą lachę to mielibyśmy do czynienia z antybiałasowskim rasizmem? Nie chodzi o rasizm, o kolor skóry, tylko o to jakim jesteś człowiekiem i co sobą reprezentujesz.
Cytat:Ale parę razy usłyszałem, że jeśli jestem ateistą, to też na pewno komunistą. Albo że jestem niemoralny i że dziwne czemu jeszcze nikogo nie zabiłem, no bo skoro nie przykazania to co mnie przed tym powstrzymuje. Niektórzy na "mojej" wsi myśleli, że jestem jehowcem. Sprzedawca w sklepie powiedział mi, że prawdziwym Polakiem może być tylko katolik i że nie mam prawa uważać się za Polaka.Tylko że jak zwykle wyważasz otwarte drzwi - nikt nie postuluje tego, żeby za nieuzasadnioną, powodowaną uprzedzeniami krytykę wsadzać do więzienia czy choćby mandaty nakładać. Natomiast wolność słowa jest zawsze w obie strony - jeśli ktoś mówi, że nie lubi Cyganów, bo to brudasy i złodzieje, to ja mogę mu powiedzieć, że jest rasistą w dupę kopanym i rasizm wyssał z mlekiem matki i dzieci jego będą małe rasiątka w dupę kopane. I najbardziej syndrom snowflake mają tacy właśnie ludzie, którzy na krytykę ich rasizmu, seksizmu i innych chorób psychicznych zaczynają się nagle mazać "ale przecież wolność słowa, czemu mnie prześladujecie, Jezus, Maria, Państwo ratuj, chcą mnie i dziatki moje zamordować!"
No i co - mam się popłakać i domagać, żeby szanowano mnie i moje poglądy? Chuja tam, wolę żeby była wolność słowa i prawo do skrytykowania kogoś za coś - nawet jeśli krytyka jest niesłuszna. Dla mnie wolność jest ważniejsza niż cudze uczucia.

